Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Właściwie to czas spać...


Jakoś tak głupio się czuję mając bloga i to jeszcze na serwisie dotyczącym odchudzania. Jakoś tak dotychczas ani blogi, ani odchudzanie mnie nie interesowały. Niemniej chciałabym to traktować jako motywator do działania. Mam nadzieję, że się uda.
Od niedzieli zaczynam dietę vitalii. Kolejna przerażająca dla mnie rzecz. Po pierwsze, że dieta, po drugie, że ciągły nadzór nad jedzeniem. Brrr... Jakoś dotychczas jednego i drugiego unikałam jak ognia. Tym bardziej, że im więcej myślę o jedzeniu, tym bardziej jestem głodna.
Dzisiaj mały sukcesik (z 'postanowień'). Udało mi się nie zjeść nic po 19. Tak trąbione wszędzie, żeby nie jeść po 18 jest nierealne, bo często dopiero o tej godzinie wracam z pracy. :/ Obiad też niewielki :D.
Oj, jak później mnie korciło, żeby coś zszamać.
Chyba najwięcej siły do wytrzymania w postanowieniach daje systematyczny ruch. I tego się trzymajmy.
Wczoraj mały marszobieg w parku z dzieciakiem - Bąbel na rowerze a ja truchcikiem za nim ;) Dzisiaj tylko skakanka, ale jutro na 9 pewnie jak zazwyczaj w sobotę - fittness + "ile się uda" na bieżni. Czego i Wam życzę...


  • bezkonserwantow

    bezkonserwantow

    12 czerwca 2009, 23:26

    <img src='http://img401.imageshack.us/img401/2762/352279510021c09949fb4c5.jpg' border='0' alt='Image Hosted by ImageShack.us'/>