Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ah te wafelki ...


wczoraj urodziny znajomego byly. ostatnio alkoholu praktycznie nie pije, wiec wczoraj szybko mnie ruszylo. a dzisiaj na kacu mialem ochote na cos smieciowatego :D. kupilem zapiekanke, pozniej w domu zrobilem sobie sam 2. naszlo mnie pozniej na cos slodkiego - wypilem pol litra mleka acidofilnego truskawkowego (jak jogurt) i 20dg wafelkow - jak sie zle czulem po tym - kilka godzin brzuch mnie bolal, znajomi doradzili wsadzic palce sobie i wyrzygac - niestety nie dalo rady cala reka w ustach, dusic sie juz zaczalem ale na zyganie sie nie zbieralo.

chwila przyjemnosci a pozniej taka meka - postaram sie zapamietac i nastepnym razem nie dac sie skusic na slodycze.
  • redshadow

    redshadow

    13 lutego 2010, 21:05

    tak sie akurat sklada, ze moj brat jest twojego wzrostu i wazy 60 kg, straszna z niego chudzina, zebra na wierzchu, az zal patrzec, tylko, ze on tak ma chocby nie wiem co jadl. ale nie wyglada to fajnie! super, ze cwiczysz. waga sama w sobie moim zdaniem nie jest wazna, ale to jak sie wyglada, szczegolnie, ze miesnie waza wiecej niz tluszcz:) trzymaj sie

  • redshadow

    redshadow

    13 lutego 2010, 20:16

    wydaje mi sie ze 70 kg dla faceta o wzroscie 175 cm to wcale nie jest duzo!!! lepiej posttawilbys na cwiczenia i wyrzezbienie ciala a nie wychudzanie sie:)