Wczoraj nastąpiło kolejne ważenie. Waga pokazała 64,9 kg! Hmm... trochę nie mogę w to uwierzyć, bo w tym tygodniu mam odczucie, że wszystko robię nie tak jak trzeba. Dopadł mnie kryzys, nie chce mi się nic po pracy. Miałam biegać 3x w tygodniu, biegałam w piątek , a dziś już niedziela i co? Siedzę tyłkiem na łóżku i dalej czuję niechęć, aby ruszyć pobiegać. A pogoda na to dziś idealna. A ja co? Leń śmierdzący. Szukam motywacji, bo czuję , że leci ostro w dół. Nie chcę się poddać, dużo osiągnęłam jak dotąd. Założyłam konto premium, może tutaj znajdę tego, co teraz potrzebuję.
edit. Jestem już po treningu :))))
ognik1958
3 lipca 2022, 15:15no wiesz zawsze można przewidzieć ze przyjdzie wieczór trzeba będzie zrzucić ciuszki i...wyjdzie naga prawda i..zaraz się chce ciut poćwiczyć by cos zwalić 😜 powodzenia Tomek👍