Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kolejny raz próbuję schudnąć. Czy się uda? Dobre pytanie.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2408
Komentarzy: 24
Założony: 27 maja 2022
Ostatni wpis: 24 lipca 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
jaznowututaj

kobieta, 24 lat, Zagranica

163 cm, 63.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Do 7.08.2022 dojdę do 60 kg!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 lipca 2022 , Komentarze (3)

Korzystając z ładnej pogody, wybrałam się dziś rowerem na pobliskie jezioro. Znalazłam odosobnione miejsce, rozłożyłam leżak i w ten sposób spędzam leniwą niedzielę ❤️😁. 


Ale‼️ Żeby nie było, że nic dla siebie w temacie diety nie zrobiłam - rano poszłam biegać i 5km za mną 😁 Waga znowu się zatrzymała, muszę odciąć 100kcal, zobaczę czy pomoże. Dwa tygodnie do urlopu zostało, wiem już, że cel nie zostanie osiągnięty (60kg),ale liczę na 62 kg 😁 Musi się udać! Letnie rzeczy czekają w mniejszym rozmiarze ❤️‼️😎

22 lipca 2022 , Skomentuj

Wpis na szybko. Waga ruszyła dziś w dół. Szklana pokazała 63,6 kg! Jupiiiii

4 lipca 2022 , Komentarze (3)

Piszę, aby pochwalić się, że mimo bycia już po pracy, zmotywowałam się i poszłam pobiegać! Przebiegnięte 4km :D 

Mój dzisiejszy jadłospis to:
- śniadanie: omlet z tortilli na jajku, ser cheddar, boczek i warzywa
- II śniadanie w pracy: naleśnik z dżemem, odżywką białkową i masłem orzechowym
- obiad: makaron po chińsku z warzywami i kurczakiem
- podwieczorek: 3 morele
- a kolacji nie jem, bo nie jestem głodna, bo gorąco :P 

Lecę, bo herbata na mnie czeka :)))

3 lipca 2022 , Komentarze (2)

Wczoraj nastąpiło kolejne ważenie. Waga pokazała 64,9 kg! Hmm... trochę nie mogę w to uwierzyć, bo w tym tygodniu mam odczucie, że wszystko robię nie tak jak trzeba. Dopadł mnie kryzys, nie chce mi się nic po pracy. Miałam biegać 3x w tygodniu, biegałam w piątek , a dziś już niedziela i co? Siedzę tyłkiem na łóżku i dalej czuję niechęć, aby ruszyć pobiegać. A pogoda na to dziś idealna. A ja co? Leń śmierdzący. Szukam motywacji, bo czuję , że leci ostro w dół. Nie chcę się poddać, dużo osiągnęłam jak dotąd. Założyłam konto premium, może tutaj znajdę tego, co teraz potrzebuję. 

edit. Jestem już po treningu :))))

21 czerwca 2022 , Komentarze (1)

Od samego początku diety notuję wszystko, co zjem w fitatu. Dzisiaj analizując, co zjadłam zauważyłam, że spożywam za dużo białka. Szukałam informacji ile powinnam go spożywać, w wujku "G" każde źródło mówi inaczej i pogubiłam się w tym sama. Może ktoś czytający moje wypociny, mający większą wiedzę na ten temat się wypowie? Byłabym wdzięczna.

___________________

W pracy od wczoraj sporo ruchu , dziś ponad 20 tyś.kroków, w tym ujęty również 3kilometrowy bieg. Zmęczenie daje się we znaki. Pora na odpoczynek :) Nie mam też za bardzo o czym więcej pisać. Będę kończyć, miłego wieczoru! :)))))


19 czerwca 2022 , Komentarze (13)

Na początku było bardzo ciężko przemóc się do jakiejkolwiek aktywności fizycznej. W związku z tym, że jestem typem lenia i ćwiczyć nie lubię, zaczęłam biegać po 3,4 razy w tygodniu, a jeśli nie mam już całkowicie siły na wysiłek ze względu na rodzaj wykonywanej pracy przeze mnie - skaczę na skakance. Wczoraj było ważenie i na waga pokazała magiczne 66,8 kg! A to oznacza -3.3 kg w ciągu niecałego miesiąca? Czyli jednak DA SIĘ! Staram odżywiać się racjonalnie, odstawiłam słodycze i słodzone napoje, głównie colę - od której jestem uzależniona. Włączyłam warzywa i owoce do diety, no i oczywiście woda, woda i jeszcze raz WODA!!! Czym więcej, tym lepiej. I dochodzę do wniosku, że dieta wcale nie musi być męczarnią. Wystarczą drobne modyfikacje w jadłospisie i naturalnym skutkiem ubocznym będą leczące kilogramy  w dół. 

Do celu pozostało 7 tygodni. Oby tak dalej :) 

27 maja 2022 , Komentarze (2)

I kolejny raz tutaj zawitałam. Kilka lat temu zaczęłam na tym portalu swoją przygodę z odchudzaniem. Mimo, że jakiś cel udawało mi się osiągnąć, wszystko wróciło z nawiązką. Obudziłam się teraz - z ręką w nocniku. Tłuszcz wypływa wszędzie, gdzie to tylko możliwe. Najwyższa pora zabrać się za siebie. Start zaczynam z wagą 70,1 kg... Masakra.