Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Cheat day ostatnio zdarza się zbyt często. ..


Witam kochane, 

Co u Was ? U mnie dobrze, na brak nastroju nie narzekam ,jednak trochę na brak silnej woli. A mianowicie dzień zaczął się bardzo dobrze, jak zwykle owsianka, drugie śniadanie rowniez bardzo wporzadku bo kromka razowca i dwa jajka gotowane,  obiadek tez miło bo trochę kurczaka, jarzynowa i serek homogenizowany. No ale potem czekając na autobus po pracy byłam jakaś taka znudzona, że stwierdziłam : aaa pójdę zobaczyć co tam w KFC nowego mają ( oczywiście tylko popatrzeć :D) . Moja jedyna miłość z KFC to bsmart, a ja kupiłam go , przypominając sobie słowa mojego przyjaciela, nie doszłego dietetyka : nie można odzwyczaic do końca organizmu z smieciowego jedzenia. Tak wiem, to tylko wymówka. Po takim małym bsmarcie oczywiście dalej miałam na coś ochotę,  to było do przewidzenia ,wiec kupiłam sobie grzeska bez czekolady i knopersa mniam mniam.  No to mamy moje drogie godzinę 18 prawie ,a ja już sobie zjadłam 2100 kcal, ale coz,  czeka mnie  trening godzinny z insanity,  nie mam pojęcia ile to spala kalorii, ale na pewno te jedzonko wycwicze, gorzej tylko z silną wola ;D ale tak siebie uwielbiam, że już tę niesubordynacje sobie wybaczylam ha ha. 

Pozdrawiam wszystkich ,buziaki !

  • Dorota1953

    Dorota1953

    17 czerwca 2015, 08:03

    Pomyśli ile byś schudła, gdybyś jednak nie zjadła tego posiłku po pracy :))))) Tak na serio jednak jednorazowa wpadka nie ma znaczenia. Żadne odchudzanie nie powinno być za bardzo restrykcyjne, bo z moich sześciomiesięcznych obserwacji wynika, że nie dosyć, że przestrzegające tego osoby nie docierają do wagowej mety, to jeszcze wracają do pierwotnej wagi efektem jojo.

    • jeszczezobaczysz

      jeszczezobaczysz

      17 czerwca 2015, 08:05

      Dziękuję kochana, nie ma co się katować, można to iv zrobić z glowa, dokładnie :)