Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Całe życie na diecie. Najwyzsza waga- 75 kg, najnizsza jaka pamietam-62 :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6330
Komentarzy: 43
Założony: 18 maja 2015
Ostatni wpis: 2 stycznia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
jeszczezobaczysz

kobieta, 32 lat, Lublin

166 cm, 66.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Mam nadzieje, ze wraz z nowym rokiem uda mi sie w koncu schudnac do wymarzonej wagi. Zaczynam z waga 67,68,  co jest tragicznym startem, ale nie najgorszym. W dniu wczorajszym i dzisiejszym dieta oraz nowy styl zycia ida mi swietnie. Motywacji nie brakuje. Oby tak dalej, mam nadzieje,ze te 13 kg zleci zdrowo i w miare szybko .

W sprawach sercowych to coz...nie jestem juz z M. Spotykalismy sie 6 miesiecy, a skonczylo sie tak, ze to ja zerwalam. Dlaczego? Dlaczego, ze nie pasowalo mi wiele jego cech. Jest zbyt zaborczy, zbyt apodyktyczny. Poza tym nie pasowalismy do siebie. Aktualnie spotykam sie z J. Zobaczymy za pojutrze na lyzwy. 

Oby sie wszystko udalo! Jeszcze tylko 13 kg!

26 czerwca 2015 , Komentarze (2)

Jutro okres, ale wiem ,ze to zadna wymowka. Obudzilam sie z ochota na zjedzenie czegos i juz wiedzialam, ze dzisiaj sie nawpieprzam. Nie wiem, moze to byl kompuls?

Moje grzechy to:

owsianka, tortilla, ptasie mleczko x6, goralki wafel, 2 cukierki, szejk z 2 bananow, chipsy...powiem szczerze wyszlo 2600 kcal, a jest 17. Nie wiem kierwa co ja robie, ale najlepsze jest to, ze po pol godziny znowu czuje uczucie glodu. Zawsze tak mam przed okresem, ale dawno tak nie poszalalam.... :x(szloch)

Aha, ale waga od wczoraj spadla o 300 gram, jest spadek , a ja sie objadlam...chyba, zeby to uczcic haha

25 czerwca 2015 , Komentarze (4)

Witam, szybko dosc minal mi dzien ,mimo tego, iz caly dzien w pracy 8-16 nie moglam sie doczekac, zeby juz isc z M. na druga randke do cukierni. Coz, bylo super, szkoda tylko, ze nie moglam sie przebrac i odswiezyc po pracy, ale nie bede sie przejmowac, jak mu sie spodobam to ok, jak nie to jego strata! Poszlismy do pysznej wloskiej cukierni, jejuu co za pysznosci tam podawali. Wybralam lody, ale nie zostana pokazane w fotomenu, gdyz glupio mi bylo przy M. robic zdjecia, nie chcialam, zeby pomyslal, ze zaraz chce wszystkim pokazac na instagramie czy cos. Takze zdjecia tego cuda nie ma, ale mialam,az 3 galki... Chcialam dwie, ale domowil mi kokosowa, bo podobno MUSIALAM sprobowac. Bylo bardzo milo, gadalismy do 18, a potem mnie odprowadzil do domu i oto jestem.

Dzisiejsze sniadanko: 

Nastepnie moj kokosowo bananowo mleczny smoothie

Potem zjadlam sobie pyszny obiadek. Tortilla kupiona (biedra) , sos czosnkowy z jogurtu greckiego, kurczak grillowany z roznymi przyprawami oraz oczywiscie warzywa. Ja akurat dodaje kukurydze, pomidora, salaty mix oraz papryke.

Prezentuje Wam lody mojej roboty, o ktorych pisalam wczoraj. Nie dodalam w ogole cukru, ani miodu i niestety wyszly kwasne i nie slodkie...ale orzezwiajace (smiech)

Do tego jeszcze sobie zrobie jakas domowa salateczke typu mix salat, pomidor, ogorek ,czy cos i wafel ryzowy. No coz, dobry dzien. Zaczynam popadac w zauroczenie w M.... <3

Kissam

24 czerwca 2015 , Komentarze (5)

Witam kobiety!!!

Piękna mamy jesień tego lata nie? Dobra, dosyc o pogodzie, opowiem Wam historie jak zrobilam lody! Wpadlam dzisiaj na pomysl, zeby jakos wykorzystac ananasa, a juz mam dosyc robienia soczkow i smothie. Ciagle tylko pije i pije. Tak swoja droga, to zrobilam nowa wersje mojego soku z pietruszki (po prostu dodalam małą modyfikacje w postaci kiwi):

Tym razem dodałam sobie kiwi, pęczek pietruszki, lód , wode , sok z cytryny i miod, a wczesniej robilam bez kiwi. Musze powiedziec, ze z kiwi jest lepsze i zaczyna mi mega smakowac ta bomba witaminy C i nie tylko. Powiem szczerze, nie znam nic lepszego na orzezwienie, a woda potrafi byc czasem taka nudna jak sie pije 3 litry dziennie, jak ja. (smiech)

Wracajac do lodow przygotowalam skladniki:

Radzee jeszcze dodac troche miodu, bo wiadomo jaki ananas ma smak. Dorzucilam jeszcze troche wiorek kokosowych. 

Pokroilam ananaska ( tepym nozem, bylo ciezko...):

Wrzucilam do miksera, do tego kruszony lod, jak wspomnialam kokos oraz jogurt naturalny :D

Tutaj nie widac lodu, bo sie nie zmiescil i musialam robic na dwie czesci. 

Mimo, iz przewazala ilosc ananasa, to moje dzielo nabralo koloru czerwonego :*

No i w plastikowym pojemniku wlozylam do zamrażarki. 

Jutro dopiero sie dowiem, co powstanie z tej mieszanki i oczywiscie zdam fotorelacje.

Troche prywatnych zwierzeń... Jutro ide z M. na nasza druga randkę( mam nadzieje, ze to randka) do cukierni...wygadalam sie, ze lubie slodycze i M. chce mi pokazac jakas dobra, ktorej podobno nie znam bo jest nowa. Znowu sie skusze i zawale diete, ale na jedna slodkosc przy takim slodziaku jak M. moge sie skusic. (ciasteczka) W pracy niestety wygadalam sie jednej kolezance, ze on mi sie podoba i teraz ciagle mnie wypytuje... Nie chce jej nic mowic, bo ona ma dlugi jezyk i zaraz wszystkim rozgada, a nie chce, zeby M. pomyslal, ze sie jaram i wygaduje ludziom z pracy. :p

Aaa i skonczylam z Insanity( po 7 tygodniu), bo juz mnie tak nudzi... teraz mam chwile przerwy ( do niedzieli) i zaczynam bieganie, rower i zumbe, zeby nie bylo tak monotonnie. (klaun)

Lece pisac raport z kolejnego szkolenia w pracy( robie co tydzien szkolenia od niedawna) bo wczesniej nie zdazylam. Ciagle jakies zakupy, cwiczenia.

Buziaczki <3

,

22 czerwca 2015 , Komentarze (4)

Witajcie!

Mam nadzieje, ze spedzilyscie weekend rownie intensywnie jak ja. Panienski byl niesamowity, nawet nie przeszkadzalo mi to, ze nie znalam wszystkich dziewczyn. Oczywiscie alko i balety niezle nas zintegrowaly (smiech) Impreza do 6 rano, nogi mi odpadaly, bo mialam dosc wysokie obcasy, odsypialam pol dnia. Poza tym jak wspominalam wybralam sie z kolega z pracy do kina i swietnie sie bawilam. Nie bardzo moglam skupic sie na fabule filmu ( a bylismy na komedii "Dziewczyna warta grzechu"), bo ciagle gadalismy. Mamy tyle wspolnych tematow, ze chyba nigdy sie nie nagadamy. Dzwonil juz do mnie dzisiaj, pogadalismy troszke (zakochany) Niestety, narazie nie mamy ustalonego spotkania...

Co do fotomenu, to tak przedstawia sie dzisiejsze:

Owsianka, cynamon, mleko, kiwi, wisnie suszone, kokos, sliwki

Smoothie lod, mango, kiwi, banan, troche mleka

Przekaska, chleb z poledwica, rukola, ogorek kiszony, serek wiejski, papryka

Rybka ( chyba mintaj) pieczona, 1,5 ziemniaka, mizeria, lyzeczka guacamole. Sorry za bajzel na talerzu, ale zaczelam jesc zanim zrobilam foto(smiech)

Kromka razowca z serkiem wiejskim, salatka z fety, poledwicy, ogorka, papryki, rzodkiewki 

To by bylo na tyle, wyszlo mniej wiecej 1600 kcal, ale dzisiaj prawie nic nie robilam.

Lece niedlugo spac, wiec jutro przedstawie moje podsumowanie Insanity :)

<3:*Buziaczki

19 czerwca 2015 , Komentarze (2)

Witajcie kochane!

Kolejny dzien insanity zakonczony pomyslnie:) Waga niestety stoi, ale coz z tego , skoro centymetry spadaja. Ale to wszystko juz za pare dni, w podsumowaniu 7 tygodni Insanity( a dokladniej mam zamiar podsumowac wszystko w niedziele lub poniedzialek). Uzalezniam sie od Vitalii, Wy tez? Uwielbiam czytac Wasze pamietniki, fora i nie rzadko artykuly. 

Tak prezentuje sie moje dzisiejsze menu:

Owsianka (4 lyzki) z kokosem, makiem, cynamonem, rodzynkami(po lyzeczce) , truskawkami. Pycha!

Moj ulubiony (mega zdrowy) sok, o ktorym wczesniej pisalam. Robie go w blenderze z peczka pietruszki, 2 lyzeczek miodu, kruszonego lodu, wody i soku z 2 cytryn. Mega!!!

Kanapeczka z szynka z kurczaka, do tego salata z ogorkiem, pomidorek (i lyzka sosu czosnkowego, oczywiscie takiego z jogurtem :D)

Dzisiaj mialam jakis dzien blendowania. A oto co zrobilam z dwoch bananow, kokosa, cynamonu, mleka i kruszonego lodu(posypane wisniami suszonymi). Musze ostrzec (to jest PYSZNE i w smaku lepsze niz shake z Mc Donalds! Musicie sprobowac)

Bigosik z kielbasa (smiech)

Owoce na kolacje, bo mam ochote sobie zrobic salatke, ale to dopiero zaraz zaczne robic (owoce)

Tak w ogole to jestem dzisiaj pozytywnie nastawiona, gdyz wybieram sie na panienski kolezanki z pracy. Znamy sie niedlugo, ale mamy bardzo dobry kontakt od paru miesiecy i bardzo sie ciesze, ze mnie zaprosila. Jest to dopiero drugi panienski w moim zyciu i jestem podekscytowana, zaraz bede malowac paznokcie itd. Waga pewnie jutro sobie skoczy po ilosci alkoholu, jaki zamierzam wypic, ale jak szalec to szalec. (alkohol)

Odezwal sie moj M. z pracy :DZadzwonil i zaprosil do kina w niedziele. Zgodzilam sie, bo wlasciwie to nie mialam planow...no i oczywiscie spodobal mi sie chlop. Takze w niedziele oprocz podsumowania Insanity pewnie bede miala co opowiadac. 

Trzymajcie sie, lece sie szykowac na impreze. Buziaczki:*

18 czerwca 2015 , Komentarze (8)

Witajcie!

Jak w tytule, przestalam juz liczyc dni, po prostu staram sie caly czas przyzwyczajac do nowego, zdrowszego trybu zycia. Z dzisiejszego czwartkowego dnia jestem mega zadowolona, chociaz dalej nie ma spadkow... Ale czekam czekam, az sie w koncu doczekam (smiech)

A oto moje fotomenu, w tym dwie propozycje obiadow,

Sniadanko- 4 lyzki owsianki, szklanka mleka, banan, kokos lyzka, mak pol lyzki (bo duzo blonnika podobno) , migdaly, rodzinki po pol lyzki tez i cynamon 

Drugie sniadanie - kromka razowca, jajka gotowane, pomidor

Obiadek nr 1 to makaron z sosem 4 sery plus brokuly

Obiadowa opcja 2 to kasza jaglana z warzywami z patelni (mieszanka orientalna plus baklazan )

Do tego oczywiscie: 

No i jezeli nie zjem jajek na drugie sniadanie to wtedy:

Czyli jajecznica ze szczypiorkiem, pomidory no i razowiec z serek, czy tam szynka. Oczywiscie duuuzo keczupu ( moja milosc) 

A jezeli zjem juz sobie jajka wczesniej ,to wtedy na przyklad:

To takie przykladowe moje menu :D

Co do spraw osobistych, to nie odezwal sie moj M. z pracy, ale dodal mnie na fb. Jeszcze nie zaakceptowalam, nie bede taka szybka haha. Poczekam do jutra, zobaczymy jak sie sprawa rozwinie! 

Buziaki wszystkim :*

17 czerwca 2015 , Skomentuj

witam !

Dzisiaj szybkie sprawozdanie dnia, gdyż gonią mnie obowiązki z pracy ( raport z pierwszego szkolenia, które sama wykonałam ) i łóżko tez mnie goni. To był dobry dzień pod paroma względami.  Przede wszystkim dieta ok, co się ostatnio rzadko zdarza. Nie będę się wdawać w szczegóły bo menu dość podobne do tych, z poprzednich postów.  Poza tym, poznałam w pracy kogoś bardzo interesującego - coś w stylu bratnie dusza, oczywiście facet. Pracuje u nas jakoś miesiąc,  ale nigdy nie mieliśmy okazji porozmawiać,  jednak dzisiaj byliśmy sami w kuchni. Zapytał mnie coś o lodówkę,  nie ważne,  ale rozmowa rozwinęła się tak,  że zupełnie straciłam poczucie czasu :-) wymieniliśmy się również numerami, ale na razie się na nic nie nakrecam. Prawie nic o nim nie wiem i chce do tego podejść z dystansem.  Mam nadzieje jednak, że on się wkrótce odezwie. .. 

niestety cwiczeniowo pierwsza chwila załamania po 5,5 tygodnia insanity... czuje się tak wyczerpana na tej koncowce ,ze masakra. Mam nadzieje, ze jutro to odrobie. Buziaki 

16 czerwca 2015 , Komentarze (2)

Witam kochane, 

Co u Was ? U mnie dobrze, na brak nastroju nie narzekam ,jednak trochę na brak silnej woli. A mianowicie dzień zaczął się bardzo dobrze, jak zwykle owsianka, drugie śniadanie rowniez bardzo wporzadku bo kromka razowca i dwa jajka gotowane,  obiadek tez miło bo trochę kurczaka, jarzynowa i serek homogenizowany. No ale potem czekając na autobus po pracy byłam jakaś taka znudzona, że stwierdziłam : aaa pójdę zobaczyć co tam w KFC nowego mają ( oczywiście tylko popatrzeć :D) . Moja jedyna miłość z KFC to bsmart, a ja kupiłam go , przypominając sobie słowa mojego przyjaciela, nie doszłego dietetyka : nie można odzwyczaic do końca organizmu z smieciowego jedzenia. Tak wiem, to tylko wymówka. Po takim małym bsmarcie oczywiście dalej miałam na coś ochotę,  to było do przewidzenia ,wiec kupiłam sobie grzeska bez czekolady i knopersa mniam mniam.  No to mamy moje drogie godzinę 18 prawie ,a ja już sobie zjadłam 2100 kcal, ale coz,  czeka mnie  trening godzinny z insanity,  nie mam pojęcia ile to spala kalorii, ale na pewno te jedzonko wycwicze, gorzej tylko z silną wola ;D ale tak siebie uwielbiam, że już tę niesubordynacje sobie wybaczylam ha ha. 

Pozdrawiam wszystkich ,buziaki !

15 czerwca 2015 , Skomentuj

Witajcie!

Mimo, iz dzisiejsza pogoda zdecydowanie nie dostarcza nam pozytywnej energii, to wygrzebalam w sobie resztki energii do zaliczenia kolejnego dnia z Insanity. Jak zwykle, bez potu sie nie obeszlo.

Poza tym bardzo dobre wiesci- szykuje sie wyjazd z przyjaciólkami do Grecji w polowie lipca. Znalazlysmy dosc dobra oferte lotnicza, a kolezanka mieszkala tam przez rok i ogarnie nam tani nocleg i wszystko zwiazane z kwestia transportu ,np przejazd z lotniska do naszego apartamentu. Cale szczescie, ze to bedzie Grecja , a nie Polskie morze, bo z taka duza dupa jak moja to nad Baltykiem musialabym sie ukrywac, aby nie spotkac znajomych i czulabym sie skrepowana. Chociaz pewnie nad Baltykiem pogoda raczej by nie pozwolila zalozyc bikini. (smiech)

W kazdym razie nikogo w Grecji nie znam, to co ja sie bede przejmowac gruba dupa, przeciez nie lece tam na podryw, tylko na odpoczynek od facetow.

Dzisiejszy zestaw jedzeniowy zawiera odpowiednia ilosc kalorii,a nawet ciut za malo. Jednak  to wszystko przez to, ze w ostatnie dni, jak wspominalam, zjadlam duzo, a nawet duzo za duzo i postanowilam troche wrocic do normy. Nie mialam zadnego napadu, czy kompulsu, nic z tych rzeczy- po prostu czasem sobie lubie dogodzic :p

Co do postepow wagowych, to niestety, ale waga sie waha i nie ma szalu, ale jak tylko spadnie, to oczywiscie nie zawaham sie o tym tutaj poinformowac :PP

Buziaki