Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Vitalia, a inspiracja. [ miejsce na mój rachunek
sumienia ]


Patrząc na ostatnie dwa miechy mojego odchudzania, stwierdzam z pełną świadomością i odpowiedzialnością, że VITALIA NAPRAWDĘ POMAGA. 


Nie wiem, z czego to się bierze.
Może w podświadomej potrzeby człowieka, by dzielić się z wykonanych i niewykonanych zadań?
Może z tego, że wiele osób inspiruje tu swoją postawą. 

Jedno jest pewne - nigdy w życiu nie wytrwałam jeszcze
tak długo w procesie zrzucania wagi.
Nigdy nie robiłam tego w sposób stopniowy, świadomy. 

Ostatnie dwa tygodnie, kiedy tutaj nie zaglądałam, bo pochłonęły mnie sprawy...nazwijmy to "rodzinne", a sama ja, moje odchudzanie i kondycja zeszły na dalszy plan - poskutkowały bardzo małych spadkiem. 

Postanawiam sobie zatem, aby bez względu na natężenie obowiązków, zajęć, a także problemów pisać tu co najmniej raz na dwa dni. 

Dzielić się chociażby jednym sukcesem/porażką w danym dniu. 

Mam poczucie, że dobrze to na mnie działa. 

Kończąc wpis

 pragnę podziękować Wam Vitalianki, za masę motywacji i inspiracji, która od Was spływa! Za Waszą zaraźliwą determinację i zrozumienie ! 

Pozdrawiam Wszystkie Naraz i Każdą z Osobna! 
Bez względu jak się teraz miewacie, w jakiej jesteście sytuacji

- JESTEŚCIE WSPANIAŁE! 




P.S a w mej głowie nadal inspiracja Stratosem...


  • mimi69

    mimi69

    16 października 2012, 11:30

    racja w Vitalią, mam to samo :)))

  • Justynak100885

    Justynak100885

    16 października 2012, 11:18

    Skok Felixa był niesamowity!! Fakt, jakoś dzięki wsparciu tutaj na Vit odchudzanie jest przyjemniejsze. Ta świadomość, ze nie jesteś sama jest super!!!! U mnie to już uzależnienie^^ pozdrawiam!