Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Wieczór dzień szósty.
18 marca 2011
Ha ha xP Dziś wreszcie, wreszcie nie czułam się aż tak głodna! I to jest sukces :D Piekę ciasto rybne, co miało być na kolację, pewnie spróbuję, ale zasadniczo głodna nie jestem :)
bekaa
19 marca 2011, 07:03czyli coś w tym jest, że organizm sie przyzwyczaja, a co do spadkiu wagi, to uzbrój się w cierpliwość, sa przecież czasem zastoja, potem waga ruszy!!!