Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Motywacja leży


Kompletnie nie wiem co się ze mną dzieje. Wstałam troche poskakałam na skakance. Wykąpałam się. Ale od rana chodzę i podjadam. Nie potrafię się powstrzymać. Ciasteczko, jedno drugie trzecie ... jabłka, tościki,resztki wczorajszego obiadu, ja już chyba zjadłam więcej kalorii niż dzienne zapotrzebowanie...buuu  

Mąż też się odchudza od tygodnia, i zrzucił 2kg. 

Ja nie umiem znależć w sobie motywacji i siły. Zawsze byłam uparta i ambitna. Zawodowo, podejmuję wyzwania- mam sukcesy, podobnie rodzinnie. a  na zrzucenie tych głupich 5kg. - nie mam siły.