Wczoraj dopadły mnie zatoki z bólem migrenowym. Byłam kompletnie nie do życia.Dlatego się nie odzywałam. Trening zrobilam 23 min zaledwie. Ale zawsze coś. Położyłam się po 19 i spalam do 3 . Potem na 5 miałam do pracy. Dietkowo dalej mi idzie. Trzymam się. Ale czasami nachodzi mnie ochota na jakiś duży deser mega slodki. Ale zjadam wafelka i jest dobrze. Pije kawę i za godzine zrobię jakiś trening. Mam nadzieję .Bo czasami mam mocnego lenia. Ale upragniona sylwetka sama się nie zrobi
Marzycielka1985
19 lutego 2022, 15:36Mam nadzieję że już dzisiaj dobrze się czujesz. Ja nie mogę zmobilizować się do ćwiczeń... Mam wielki zapał ale niestety na nim się zawsze kończy mój trening. Miłego weelendu😘😘😘