Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
hey jestem Asia

Znam to doskonale. Najlepiej od dziś i koniec. Najlepsza zasada. Staram się liczyć, a jak nie mogę liczyć to nakładam na talerz mniej i kończę posiłek głodna. A ja jeszcze pije kubek herbaty badz wody przed posiłkiem żeby zapełnić trochę żołądek

Nigdy nie rozumiałam tych strachów przed świętami.. jakby nie można było zjeść wszystkiego tylko nie tyle żeby jechać na sor z przejedzenia. Nie liczyć. Jeść mniej tego co do tej pory i będzie git. Jak jeszcze pójdziesz na spacer codziennie to już w ogóle.

Witaj znam to od jutra. Życie ucieka, a je ciągle od jutra albo od nowego roku albo od poniedziałku albo od wakacji. Możliwości tych albo jest ogrom. Powodzenia od dziś nie od jutra.

Hmm...liczenie to podstawa i to ....działa ups!!! w zwaleniu..40 kg i utrzymaniu wagi od lat bez jakiegoś tam jojo i to w bilansikach tygodniowyćh z tygodnia na tydzień i ...bez zbędnego trudzenia sie niech inni robią toza nas i tak ...Pan Exel za mnie liczy i Paie Vitalijki i... mogę zajmować się ukochaną ...architekturą bo to lmoja pasja i sposób na kaskę ...powodzenia tomek

Nie jesteś ani trochę beznadziejna, w końcu o siebie zadbasz i będziesz wyglądała tak, jak tylko sobie wymarzysz ❤️ Tak, liczę kcal w aplikacji „fitatu” :) Gdy jem poza domem, np. w weekendy, to liczę jedynie na oko, ale w tygodniu staram się mieć kcal pod kontrolą.

Tak wlasnie- zacznij od juz, od teraz! I uświadom sobie, że to do końca życia:)) Ja nie liczę kalorii, bo wiem, że część produktów jest u mnie "niepoliczalna", bo są np. przetwory domowe. Nie będę przecież wyszukiwać godzinami w kalkulatorach, co bardziej pasuje kalorycznie do danego produktu, ani nie będę wazyc wszystkich dan i polproduktow.. To nie jest metodą dla mnie.. Ja podazam intuicyjnie, jem generalnie wszystko i póki chudne (lub stoję W miejscu), to zamierzam dalej iść moja droga :))

Zmieniłaś nazwę?

Powodzenia! Możesz kim chcesz, do dzieła :)