Czesc kochane , ostani raz byłam tutaj w zeszlym roku w jesieni tzn zaglądalam ale sie nie udzielałam, aktualnie ważę 57,2 czyli nie jest źle ostatni miesiac starałam sie trzymac zasad diety sb jakies tam 1,5 kg polecialo, a wczoraj zakupilam sobie rower z zamiarem zamienienia auta na rowr w sensie dojezdzania do pracy... niestety badz stety do pracy mam 12 km w ujedna strone a ze pravcuje w biurze nie wypada mi siedziec pozniej 8 h spoconej po roweze malokonfortowo .... wiec musze wziac jakis prysznic juz sobie nagrałam miejscówkę gdzie bede mogla skozystac z lazienki i trzymac rzeczy na przebranie jedno co mnie boli to fakt ze do pracy mam na godz 7 rano zazwyczaj musze byc chwile przed wiec licząc czas dojazdu + doprowadzenie się do9 stanu pozwalającego w miare wygladac i sie czuc musialabym wyjezzdac z domu przed 6 a wstac o 5 .. niby nic strasznego tylko ze ja jestem taki spuioch... i budzik bez opcji drzemka u mnie nie istnieje :D jesli przezwyciężę tą moją niechęc do porannego wstawania oraz pogoda bedzie dopisywała jest szansa ze schudne i pozbedę sie wstrętnego cellulitu ... Na razie jestem pełna motywacji ale jak będzie czas pokaże