Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nie mogę patrzeć dłuzej w lustro :(

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 25066
Komentarzy: 291
Założony: 2 stycznia 2012
Ostatni wpis: 27 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
akosmetyczka

kobieta, 41 lat, Poznań

165 cm, 84.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

27 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Dawno mnie ni było, zwiazane to z problemem z internetem w domu :( ale juz jestem...wiec dietkowo owszem zdazaja sie male wpadki jak wiekszosci pewnie ale nastepnie przychodzi nawrocenie o tak bym to nazwala.....Problem w tym ze od soboty nie moge nic wcisnac do ust, wszystko mi sie cofa, jest mi nie dobrze a to wszystko za sprawa faceta a reaczej jego urazonej dumy!!!dochodzi do tego moj jezor niewypazony i bol brzucha i wymioty na zawaloanie :(

13 listopada 2013 , Skomentuj

rece od ramion do łokci mniej wiecej wygladaja jakbym polała je wrzatkiem, tak samo szyja nie wspomne o oczach....wygladam jak potwor, nie mam checi nic robic i w dodatku dwie mega duze opryszczki na gornej wardze i pod dolna czego chciec wiecej....ZAŁAMKA
CD. HYDROKORTIZONU :((((( 

11 listopada 2013 , Komentarze (2)

caly dzien przespalam bo...mam twarz spuchnieta ,oka otworzyc nie moge od rana i to najprawdopodobniej wina migdalow , zawartych w rogalu.......jedyny nowy produkt, który byl obcy w mojej diecie...zalamana jestem bo nie wiem od czego to.....myslałam ze sen mi pomoze bo dobry na wszystko ale czas siegnac po hydokortizon bo obcji innej nie ma :(

10 listopada 2013 , Komentarze (5)

po tygodniu załamki i przerwy tutaj ale nie nie ...nie poddałam sie walcze .....od dzisiaj juz znowu na biezaco bede pisac o swoich poczynaniach dieta z cwiczeniami, nie dam zaprzepascic tego co juz osiagnelam aj nie ...ale tydzien byl mega dlugi i stresujacy na pograniczu wytrzymalosci zwiazane to z praca ale nie chce o tym mowic.....wczoraj kluczowy dzien czyli ocenianie ocenianie i jeszcze raz to samo tak wiec moje kochane slowa mile i komplementy plynace w moim kierunku konca nie mialay!!!o to chodzilo...jestem podbudowana i lece dalej ......milego dnia a 19 dietetyczka hehhe

6 listopada 2013 , Komentarze (6)

Wszystko jest do dupy....japierdziele,mam juz dosc, zycie powywaracało sie do gory nogami, nie nadązam, nie mam siły nic mi sie nie chce....czas na labe.....zaczynam podjadac wiem wiem to zle wrozy ale stres robi swoje...ja piorkuje jakiegos kopa w dupe niech mi ktos da zebym sie otrzasneła.....

3 listopada 2013 , Komentarze (2)

  1. tydzień – 1 minuta biegu, 5 minut marszu – 5 powtórzeń,
  2. tydzień – 2 minuty biegu, 4 minuty marsu – 5 powtórzeń,
  3. tydzień – 3 minuty biegu, 3 minuty marszu – 5 powtórzeń,
  4. tydzień – 5 minut biegu, 2,5 minuty marszu – 4 powtórzenia,
  5. tydzień – 7 minut biegu, 3 minuty marszu – 3 powtórzenia,
  6. tydzień – 8 minut biegu, 2 minuty marszu – 3 powtórzenia,
  7. tydzień – 9 minut biegu, 1 minuta marszu – 3 powtórzenia,
  8. tydzień – 13 minut biegu, 2 minuty marszu – 2 powtórzenia,
  9. tydzień – 14 minut biegu, 1 minuta marszu – 2 powtórzenia,
  10. tydzień – 30 minut biegu.

3 listopada 2013 , Komentarze (1)

a raczej nie plan a postanowienie z którego sie w pełni musze zrealizowac BO TAK!!!!!!
- codziennie 45 minut i brzuszki
- zaplanowac menu tak zeby kasy za duzo nie stracic
- musi zostac na drobne przyjemnosci - mininum masaz twarzy w gabinecie chociaz raz na 10 dni!!!
-dac z siebie wszystko a nawet wiecej i na poczatku grudnia zobaczyc 7!!! z przodu uda sie uda ja to wiem bo walczyc bede
menu na 3 dni juz mam bo garnuszek zupki na 3 obiadki ugotowałam (poniedziałek, sroda, piatek) bo ide na popołudnie i rano bede cwiczyc i nie bede miec czasu na garnkowanie
- codziennie pieszo do pracy czyli dodatkowy 40 minutowy szybki marsz
- w dni kiedy jestem na rano marsz z psami 5 okrązen? no jedno ma 1 km.....czyli razem piec
-jutrzejsze menu

sniadanie kromka chleba z sałata i chuda wedlina
drugie sniadanie - jabłko
obiad w/w zupka- kalafior 450 g, marchewka 3 sztuki, 100 g fasolki zółtej, seler, pora i czosnek a to wszystko doprawione chilli, pieprzem i cury bez soli bo nie moge, jutro zaciagne 3/4 szklanki mleka a raczej zabiele....hehe
podwieczorek 3 lyzki otrebow z jogurtem
kolacja to kanapka z salata i wedlina + szklanka soku pomidorowego- robinego przez mamusie czyli bez soli ale z duza iloscia pieprzu

JUTRO ODSTAWIAMY KAWE NA TYDZIEN- ZASTAPIE JA HERBATA ZIELONA 3 FILIZANKI I 2 FILIZANKI CZERWONEJ

PRZED SNIADANIEM SZKLANKA WODY Z LYZECZKA MIOSU I CYTRYNA ,NA ZAHARTOWANIE 

no nie jest źle, takie nemu na trzy dni, dam rade

zyczcie mi powodzenia i trzymajcie kciuki, dobrej nocy

3 listopada 2013 , Komentarze (4)

dzisiaj detoksik tzn cały dzien na wodzie i herbata zielona i czerwona...od rana leje jak scebra wiec upiekszanko...farba na wloski polozona, a zaraz trzba zaczac biegac troche na orbim plan dnia dzisiejszego 2x 45 minut i brzuchacze bo listopad jest dlugim miesiacem , w ktorym uwalniam sie z tluszczu brzusznego raz na zawsze!!!!dzisiaj 300 brzuszkow przede mna !!!dam rade
a wam mimo wszystko udanego dnia

2 listopada 2013 , Komentarze (2)

w tym miesiacu nie ma opierdzielania sie jest ostry trening i nie ma co zwalac na pogode bo w domowym zaciszu pot tez z tylka poleci.....45 minut zamiast siedziec i plaszczyc dupencje przed kompem wskakuje na orbi...jest co dzisiaj sie pocic i 200 brzuchaczy a pozniej relaksujaca kapiel w wannie i jakasdobra maseczka bo tydzien odcisnał sie niemiłosiernie na twarzy.......tym co siedza milego wieczoru a tym co cwicza wytrwalosci i damy rade :)

2 listopada 2013 , Skomentuj

no wlasnie sobota, zaduszki a ja do pracy :( wszyscysobie smacznie spią, a jamimo iz wrocilam wczoraj o 1.30 musialam podniesc dupsko i wstawac bo do pracy trzeba isc.....pozniejjakies cwiczonaka trzeba zaliczyc bo dzisiaj imieninki braciszka wiecbedzie dobre zarełko...cos sobie na pewno wszamam bo dlaczego by nie jakis kawalek dobrego nie dietkowegomiesiwa.......milego dnia