Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nie mogę patrzeć dłuzej w lustro :(

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 25417
Komentarzy: 291
Założony: 2 stycznia 2012
Ostatni wpis: 27 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
akosmetyczka

kobieta, 41 lat, Poznań

165 cm, 84.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

1 listopada 2013 , Komentarze (2)

45 minut na orbim juz zaliczone, 100 mega brzuszków takze, teraz jakies jedzonko- mielone z kurczaka w papryce- ineczej faszerowana papryczka :) i kalafiorek, pozniej znowu jakies 30 minutekna orbim tak zeby w sumie zrobic 1000 kcal - plan dnia dzisiejszego :)

31 października 2013 , Komentarze (2)

a później jakies bieganko lub cos żeby dupsko rozruszać :)

30 października 2013 , Komentarze (1)

znowu biegałam hehe po dworze wprawdzie tylko km  tylko 6 minut ale zawsze cosik, teraz 45 minut na orbim 200 brzuszkow i moge pomyslec o kapanku i spanku....czas spalic kcal z dzisiejszego dnia.......brat miał imieninki ale ciasta nie tknęłam :)

30 października 2013 , Komentarze (8)

OD WCZORAJ POZERAM KETCHUP!!!!!!!!!!TAK TAK WCZORAJ LITR SOKU POMIDOROWEGO W CIAGU DNIA I POŁ SŁOIKA KETCHUPU A DZISIAJ KOLEJNE POŁ.......WYJADAM KETCHUP LYZKA....JA PIORKUJE NORMALNIE NIE OGARNIAM ALE CO WEJDE DO KUCHNI NIE WIDZE NIC PO ZA KETCHUPEM.....JAKAS MASAKRA

30 października 2013 , Komentarze (1)

a jak się nudzem to wymyślam zarełko....co by tu nie zjeść, nie podjeść i takie tam......ale w domciu czeka na mnie zupencja wysmienita warzywno- warzywna o tak!!! no bo mało kcal ma a dużo witaminów a później dupe ruszam i biegnem ile sił dzisiejsza trasa minimut 25 km dam rade, dupa jest tłusta, tłuszcz trzeba wytopić a posmarowanie ludwikiem nic nie da!!!!mimo iż ludwik zwalcza wszelaki tłuszcz lecz nie mój.....

hehhe

29 października 2013 , Skomentuj

1090 kcal spalonych, dystans 28 km i jeszcze 200 brzuszków...tak zaczełam nowy tydzień zmagań.....pot lał sie wszedzie ale jestem nieugieta i zdeterminowana........najblizsi zaczynaja zauważąć róznicę wiec to tym bardziej motywuje i napedza do walki....dietkowo że hej....same zdrowe jedzonko i wysiłek, mega wysiłek kazdego dnia, kolejny taki hardkorowy maraton dopiero w piatek i niedziele, kiedy do pracy nie pojde ale codziennie minimum zaliczam- minimum to 45 minut i 200 brzuszków, które działaja cuda......
słonecznego dnia

28 października 2013 , Komentarze (5)

dzis waga wskazała 84 czyli podsumowujac wszystko w ciagu 28 dni wyrzeczeń , godzin cwiczeń, zakwasów nie pozwalajacych sie ruszac mam na minusie 6 kg......a w styczniu miałam 102 czyli w sumie schudłam już 18 kg....po zdjeciach mam sie z czego cieszyc i motywowac daalej!!!!buziaki i milego dnia kochane Vitalijki dajemy czadu

27 października 2013 , Komentarze (5)

oj...wczoraj zaczełam biegać po dworze jak mozna tak to nazwać bo przebiegłam az km i myslałam ze ducha wyzione, dzis boli mnie dosłownie wszystko....ale wstałam i pokonałam kolejny km....kiedys dojde do wprawy...na orbim srednio 60 minut dziennie wiec poki co bede sie tym wspomagac....no i waga leci leci w dół a to cieszy

25 października 2013 , Komentarze (1)

sniadanko to płatki z mlekiem - fitnes 5 łyzek
2 sniadanko szklanka kefiru zrobionego samego z grzybka tybetańskiego
obiad......sałatka: ogorek, 1/2 pomidora , 125 dag wedzonego pstraga, 2 łyzki makaronu aldente, łyzka oliwy z oliwek i po łyzce ziaren słonecznika, pestek dyni i odrobina płatków migdałowych, bazyli, tymianek, pieprz, papryka, czosnek :):) mniami mniami
- podwieczorek jabłko
kolacja ciemna bułka z sałata i wedlinka
2 litry wody , niezliczona ilosc herbaty zielonej i czerwonej- wiele powodów do usmiechu i gimnastyka....tak zapowiada sie dzionek no i praca od 13-22 :( mniej optymistyczne ale zejdzie

Milusiego i ciepłego dnia