Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
środa męcząca trochę


do godziny 14 zassane +969 kcali, śniadanie, drink, podjadanie przy gotowaniu żurku dla rodziny
potem siłownia, sądzę że żużytkowałam ponad -900 kcali, a w saunie ściskałam i masowałam i wygniatałam sobie moją okropnistą fałdę na brzuchu.... wszystko inne mi chudnie, a ta cholera sie trzyma mocno

pewnie basen wieczorem, ale jeszcze nic pewnego

Coś się porobiło z moim?, nie wiem, jczy innym userom też, kalkulatorem jedzenia, zliczyć ? zlicza, ale nie zapisuje posiłku, gdy każę mu zapisać w kalendarzu. Było tak 3 godziny ponad temu i teraz dalej też jest, a mi się nie chce włączać na tym kompie innej przeglądarki.

Więc tu zapiszę ku pamięci

Między siłownią i sauną a basenem zjadłam +468 kcali w postaci jednej dużej kromy żytniego ziarnowego i 2 plasterków szynki i siorbania żuru prosto z gara i ogórka konserwowego i na deser mniammniam lody czekoladowo wiśniowe z chili

Na basenie tylko 750 metrów czyli -300 kcali

Po powrocie z basenu jeden zielony brizer, a w lodówce czeka jeszcze drugi, czyli +2 x 192 kcale

 

BILANS

+2 x 192 -300 kcali +468 kcali +969 kcali -900

Czyli +621

zadowolona jestem

  • Migda

    Migda

    14 maja 2009, 10:47

    no bo z brzuszka to ciezko zrzucic wiem po sobie:)polecam ci 8minut absu sa cudne i niezbyt ciezkie:)Fajnie sie masz silownia,sauna ja nie mam kasy ,zafundujesz mi ?;d A teraz bez zartow zycze powodzenia i dalszego spadku wagi:)3maj sie.