wróciliśmy od znajomej u której na szczęście wypiłam tylko kawe..graliśmy z mężem i córcią taką fajną grę z Myszką Mickey- dzisiejszy zakup...świetna zabawa...później przyszła sąsiadka z synem w wieku córci...dzieciaki wariowały, bawiły sie...przygotowałam sobie marchew z jabłkiem na kolacje...to dzieciaki mi wszystko zjadły:)później przygotowałam dla dzieci kolacje- bułki z serkiem łososiowym...dzieci pojadły, sąsiadka pojadła...i została sie jedna połowa z połowy bułki to ja zjadłam...pojedliśmy jeszcze troche owoców- pomarańcze, kiwi i jabłka....wypiłam jeszcze dzisiaj 2 herbatki czerwone i teraz siedze i popijam wode mineralną....lepiej sie czuje jeżeli chodzi o przyziebienie ale czuje sie zmeczona hałasem...zabawą i wogóle...teraz mąż poszedł usypiać córcie a ja siedze, pisze i zamierzam za chwile poćwiczyć....chyba nie popisze dzisiaj nic do Was...jakoś sie nie moge skupić...przeczytam tylko co u Was i śmigam na orbitreka i spac...jutro idę sie zajmowac 3 dzieci koleżanki-jej opiekunka do dzieci sie rozchorowała- poprosiłą mnie...zabieram swoją córcie bo mąż do pracy...długi dzień mnie czeka jutro...
pozdrawiam serdecznie...trzymajcie sie a waga niech spada:)pappapa
iglaigla
7 stycznia 2011, 22:34jutro ci zleci nawet sie nie obejrzysz a i dobrzej szybciutko
zaneta3034
7 stycznia 2011, 22:13fajnie jest z dzieckiem spedzac czas grajac w gry:-)
moniq1989
7 stycznia 2011, 22:00Trzymaj się kochana zdrowo i nie daj się chorobie. Buźka;*