Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejny dzień


Wiecie, myślałam, że będę musiała dużo jedzenia wyrzucać. Każdy dzień co innego, tu taka szynka, tu taka, tu serek, tutaj nie..... Ale sie okazało, że nie muszę chodzę sobie do sklepu i kupuję plasterek szynki i plasterek serka. Patrzą się na mnie te Panie ekspedientki podejrzanie. Myślą, no jaja sobie robi jak nic. Ale co niech ma jak chce, w końcu, nasz klient nasz pan. Tylko sałatę trzeba kupić całą bo nie sprzedają na listki. :))))))))

Mam nadzieję, że Wam też tak dobrze idzie. Już tak mam, że jak się na coś uprę to niepopuszczę. A myślicie, że mnie nie kuszą czekoladami i ciastkami w pracy. Dziękuję czasem może zbyt stanowczo :))))) Ale warto. W barku też leży tabliczka gorzkiej czekolady. Wyrzucę ją jak jej minie termin ważności.

Pozdrawiam

  • takadola

    takadola

    27 maja 2007, 16:38

    a sałaty można zjeść więcej... heh u mbnie w domu zawsze się marnuje ten ser żółty i szynka, mnie to wkurza, bo nie poto sie kupuje, żeby później wyrzucić. :/ dzisiaj trzeba zapiekanki zrobić, bo potem to już nikt nie zje tego sera.... pozdr. :*

  • jolanr1

    jolanr1

    16 maja 2007, 23:43

    a jakże, zdziwienie Pań było jeszcze większe... zamiast sałaty miałam niezłe doświadczenie socjologiczne pozdrawiam

  • jolanr1

    jolanr1

    16 maja 2007, 23:42

    za radę, jako dziecko uwielbiałam chodzić do warzywniaków... Teraz poszyło w zapomnienie bo zamykają je jak tylko warzywa zaczynają tracić świeżość, a w tym czasie to ja jeszcze pracuję.... ech... szkoda, że nie ma którejś z Was blisko - do podziału tą sałatą... albo do załatwienia listków :))))) Buziaki

  • edytik

    edytik

    16 maja 2007, 17:31

    następnym razem idź do warzywniaka i popros o liśc sałaty dla królika, na pewno dostaniesz :)) i nie bedziesz musiała kupować całej. Pozdrawiam, pa.

  • biedrona18

    biedrona18

    16 maja 2007, 17:20

    hehe:) no fatk sałaty ci w listach nie sprzedadza ale hehe zawsze mozna zapytac:D hehe