Ostatnio dodane zdjęcia

Znajomi (1)

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Uwielbiam czytać, a kiedy nie czytam spotykam się ze znajomymi. Chcę wyglądać szczuplej i tak mijają kolejne lata ;) Biegam, ćwiczę ale chyba ciągle poniżej tej "magicznej wartości tętna", podczas której spala się tłuszcz, a tego trochę mam i mogłabym się podzielić.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3475
Komentarzy: 30
Założony: 6 maja 2007
Ostatni wpis: 16 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
jolanr1

kobieta, 51 lat, Opole

164 cm, 65.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 lipca 2015 , Komentarze (4)

Moi drodzy,

cel osiągnięty, chwalę się a co!

Mówiąc szczerze trudno nie było, bo motywację miałam ogromną. Z diety nie rezygnuję, bo chcę utrzymać to co udało mi się osiągnąć.

Pozostaję z nadzieją, że Wam też się powiedzie.

Nieprzerwalnie trzymam za Was kciuki.

21 kwietnia 2015 , Komentarze (4)

Nie spodziewałam się, że moje wpisy tutaj przetrwają tak długo. Uśmiechałam się czytając te z 2007 roku. Ileż to się rzeczy wydarzyło.....

I ileż kg przybyło. :(

Znowu moje lustro jest dla mnie niełaskawe. Ale mija tydzień odkąd znów poprosiłam po pomoc. Trochę mam trudniej bo kiedyś gotowałam tylko dla siebie, a teraz muszę pogodzić moją dietę z żywieniowymi potrzebami mojego małżonka. Wprawdzie obiad gotowany na parze mu nie zaszkodzi, ale już "marchewczka z sereczkiem" na śniadanie może sprawić, że nie dotrwa do końca dniówki. :)

Trzymajcie się i bądźcie wytrwałe. Trzymam za nas kciuki.

31 maja 2007 , Komentarze (4)

 Lada dzień minie miesiąc jak zaczęłam. I tylko dwa kilo, albo aż dwa kilo. W sumie nie ma to dla mnie znaczenia. Ważne, że wskazówka wagi zbliżyła się do 55. Ważne również i to, że czuję się świetnie. Dzieki treningowi 2 razy w tygodniu w fitnes klubie pozbyłam sie tej nieznośnej "zimowej opony", za sprawą której cokolwiek bym na siebie nie włożyła wyglądało źle. Musiałam ją chować za marynarkami, i szerokimi bluzkami. A teraz tak ciepło więc sam wiecie.....
Jak mi sie jeszcze uda coś zrzucić, oprócz tych szerokich bluzek i marynarek to też się z Wami podzielę tą radością.
Pozdrawiam

P.S. Zdradzam swoją tajemnicę; wczoraj zjadłam dwie maleńkie kosteczki gorzkiej czekolady z Wedla. Ale o tym szaaaa... nie mówcie nikomu :))))))

16 maja 2007 , Komentarze (5)

Wiecie, myślałam, że będę musiała dużo jedzenia wyrzucać. Każdy dzień co innego, tu taka szynka, tu taka, tu serek, tutaj nie..... Ale sie okazało, że nie muszę chodzę sobie do sklepu i kupuję plasterek szynki i plasterek serka. Patrzą się na mnie te Panie ekspedientki podejrzanie. Myślą, no jaja sobie robi jak nic. Ale co niech ma jak chce, w końcu, nasz klient nasz pan. Tylko sałatę trzeba kupić całą bo nie sprzedają na listki. :))))))))

Mam nadzieję, że Wam też tak dobrze idzie. Już tak mam, że jak się na coś uprę to niepopuszczę. A myślicie, że mnie nie kuszą czekoladami i ciastkami w pracy. Dziękuję czasem może zbyt stanowczo :))))) Ale warto. W barku też leży tabliczka gorzkiej czekolady. Wyrzucę ją jak jej minie termin ważności.

Pozdrawiam

14 maja 2007 , Komentarze (3)

Przechadzam się po biurze, a tu co krok ktoś mi mówi: "Jola, chudniesz w oczach" A ja się pytam: "Dlaczego tylko w oczach" :))))))))))))))))))

Czuję, że jest mnie już mniej. Czego i Wam wszytskim życzę.

 

 

10 maja 2007 , Komentarze (1)

Kochani, to już kolejny dzień. Mam wielką przyjemność z tego odchudzania. Dlaczego? Bowiem jako zabiegana singielka, mam skłonność do bardzo nieregularnego odżywiania się, co jak wiecie nie sprzyja trzymaniu wagi. Trzy zaplanowane posiłki powodują, że wszystko się normuje. Moim zadaniem jest tylko ich zorganizoanie wg. przesłanego scenariusza. Reazlizacja tego zadania to już coś co misie lubią najbardziej. A moje dania to istne perełki. Nie mogę się doczekać soboty, przewidziano tam dla mnie surówkę z młodej kapusty z rzodkiewką. Uwielbiam :))))
Nie podjadam, nie jem słodczy, nie piję kawy, delektuję się maślanką z grahamką. (nie wierzę, że to napisałam :))))))

Bawcie się swoimi dietami, czerpcie z nich przyjemność, a nawet nie zauważycie jak wraz z tą przyjemnością nadejdzie przyjemność patrzenia na siebie w lustrze.

P.S. Byłam dzisiaj w klubie fitness, czuję, że to wszytsko ma sens.

7 maja 2007 , Komentarze (3)

Dziękuję drogie Vitalijki, za powitanie w Waszym gronie.
Będzie łatwiej wytrwać, mając takie wsparcie :)))

6 maja 2007 , Komentarze (6)

Kochani, zaczynam od jutra.
Podabają mi się przepisy na pierwszy tydzień. Nie wymagają jakiegoś zmudnego stania w kuchni. Jestem pewna, że uda się osiągnąc cel, w czerwcu jadę nad morze i wiecie, muszę jakoś wyglądać.

Pozdrawiam i życzę powodzenia wszytskim, którzy walczą z nadwagą.