Lada dzień minie miesiąc jak zaczęłam. I tylko dwa kilo, albo aż dwa kilo. W sumie nie ma to dla mnie znaczenia. Ważne, że wskazówka wagi zbliżyła się do 55. Ważne również i to, że czuję się świetnie. Dzieki treningowi 2 razy w tygodniu w fitnes klubie pozbyłam sie tej nieznośnej "zimowej opony", za sprawą której cokolwiek bym na siebie nie włożyła wyglądało źle. Musiałam ją chować za marynarkami, i szerokimi bluzkami. A teraz tak ciepło więc sam wiecie.....
Jak mi sie jeszcze uda coś zrzucić, oprócz tych szerokich bluzek i marynarek to też się z Wami podzielę tą radością.
Pozdrawiam
P.S. Zdradzam swoją tajemnicę; wczoraj zjadłam dwie maleńkie kosteczki gorzkiej czekolady z Wedla. Ale o tym szaaaa... nie mówcie nikomu :))))))
bezkonserwantow
12 sierpnia 2007, 18:16wracaj do nas!
bezkonserwantow
6 sierpnia 2007, 23:35dawno cię nie było.
bezkonserwantow
23 czerwca 2007, 12:56ech 2 kiloski, to tak dużo, jak na jeden miesiąc.
Annabelle
31 maja 2007, 19:10to profilaktyka! gorzka czekolada ma mnostwo prozdrowotnych wlasciwosci, wiec nie musisz sie z tym kryc ;)