Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zawiedziona....


Tydzień temu ogarniało mnie szczęście,ale niestety dziś tak powiedzieć nie mogę...Wskoczyłam rano na wagę i załamka...waga praktycznie bez zmian....lipa.Aż mi się beczeć chciało,bo liczyłam,że nie będzie tak żle.....No cóż nikt nie obiecywał,że łatwo będzie.Śniadanka i kolacje mam dietetyczne,ale największy problem mam z obiadami,bo jadam to co domownicy,tylko w okrojonej wersji,ale widocznie to jeszcze za dużo...czasem sobie robię coś tylko dla siebie ,ale nie zawsze mam czas.Słodyczy praktycznie nie jadam i nie kupuję.Czasem tylko coś małemu-wiadomo.A może przyczyna tkwi w braku ruchu?jestem typową kurą domową,ale nie lubię tego określenia,wiec napisze Panią domu ładniej brzmi nie?nie pracuję,żadko mam możliwość gdzieś się wyrwać,więc zazwyczaj siedzę tylko w domu.I tak pomyślałam,że pewnie warto by było trochę się poruszać...ale nie wiem,czy jak to będę robiła na raty czy to coś da?czuję ,że ciężko by mi było w ciągu dnia znależć np40min by poćwiczyć w jednym ciągu.Wszystko zależy od moich szkrabów ,szczególnie od tego mniejszego.mam nadzieję ,ze u Was spadki są?ale wierzę,ze za tydzień u mnie też będzie lepiej.
  • mama.julki

    mama.julki

    25 stycznia 2014, 22:29

    ...a u mnie minus 100 gram , normalnie porażka ale co trzeba walczyć dalej:-)

  • Norgusia

    Norgusia

    25 stycznia 2014, 20:38

    jeśli cie to pocieszy to u mnie to samo! waga taka sama jak w zeszłym tygodniu!