Od jakiegoś czasu chodziła za mną chęć powrotu do pisania o sobie i podzielenia się z innymi moimi sposobami na sukces oraz motywacją.
Wpisy, które zaczną się tu pojawiać polecam osobom, które mają wagę w normie i potrzebują wysiłku fizycznego, by wyrzeźbić sylwetkę lub poprawić kondycję, a także osobom, które mają coś/lub nawet wiele do zrzucenia, ale brak im motywacji do utrzymania diety, czy zmuszenia się do treningu.
Służę pomocą, ponieważ jestem robotem. Czasem tak się czuję, gdyż nie akceptuję żadnych wymówek - moich własnych, czy innych osób. Nie rozumiem i nie wybaczam lenistwa. Mimo, że nie brak mi empatii w przypadku ludzkiej krzywdy, nie toleruję, gdy boli paluszek, czy główka, bo to nie powód by wchłonąć pół kilo ptasiego mleczka!
Dodatkowo: nie ważę się. W ogóle. Nie mam wagi. Tzn. mam, ale gdy wyczerpała się w niej bateria, nie wymieniłam na nową. Nie wiem ile ważę. Wartości dot. wagi początkowej i docelowej na vitalii wpisałam na oko. Mam 170 cm wzrostu i myślę, że ważę 60-63 kg. Jest to waga w normie. Nie interesuje mnie dokładna suma i jestem raczej przeciwna ważeniu się, gdy ktoś nie ma powyżej 10 kg nadwagi. Uważam to za zbędną rzecz do takiego codziennego funkcjonowania i zabójczą dla osób podatnych na zaburzenia postrzegania siebie. O ważeniu się, a raczej o nieważeniu napiszę więcej później.
Również więcej informacji, co tu robię, czy odchudzałam się wcześniej, co robiłam i robię obecnie, jak trenuję - o tym wszystkim napiszę później.
angelisia69
29 marca 2015, 14:10no ja tez sie nie odchudzam a nie znosze wymowek,i sama cwicze regularnie chocbym miala zly nastroj,chocby deszcz ze sniegiem i burza padaly czy zlamal mi sie paznokiec,to i tak pocwicze :P
MotylaOla
29 marca 2015, 12:11Cudownie :) Czekam z niecierpliwością na Twoje wpisy. Mamy ten sam wiek, wzrost, podobną wagę. Też kiedyś ćwiczyłam niczym robot, bez wymówek, żyłam zdrowo. Po pewnej przerwie, do stycznia skutecznie wracam do formy i mam nadzieję że znajdę tu inspirację. Pozdrawiam :)