Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Coś słodkiego na poprawę humoru?


No właśnie.

Zdarza Wam pocieszać się w ten sposób? Z własnego doświadczenia wiem, że jest to bardzo prosta i szybka metoda, która owocuje nie tylko chwilą przyjemności, ale często i spadkiem nastroju. Dlaczego? Przecież sami chcieliśmy się nagrodzić, dać sobie dyspensę, bo ten raz w tygodniu można, nic takiego się nie stanie. A potem wyrzuty sumienia i wcale nie czuję się tak dobrze po zjedzeniu tego kawałka ciasta... :( Gdy cukier zaczyna być przetwarzany przez nasz organizm i jego poziom zaczyna spadać, już po tej chwilowej dawce przyjemności, możemy poczuć się rozdrażnieni i potrzebować większej dawki.

Zamiast słodyczy proponuję jednak coś innego na poprawę nastroju. I aby nie być gołosłowną, piszę to wszystko dziś, w pierwszym dniu mojego cyklu menstruacyjnego. A jak wiadomo w te dni, nawet wytrzymałe na ból kobiety, czy mające raczej bezbolesny okres i tak mają prawo czuć się gorzej. No nie ukrywajmy, czasem wtedy się nic nie chce, brakuje energii, najchętniej poszłoby się spać.

Boli mnie brzuch i jeszcze mam ćwiczyć? (szloch) To chyba żart?

Spróbuj. Po prostu. I niestety nie ma innej metody, gdy się nie chce, jak taka, żeby się zmusić. Ja dziś się zmusiłam i nie żałuję, bo dobrze wiedziałam, jakie skutki przyniesie ten w sumie krótkotrwały wysiłek fizyczny.

Wystarczy spacer.

Pół godziny fitnessu.

Zamiast ciastka i przeleżenia dnia pod kocem.

To nie tajemnica, że wysiłek fizyczny daje nam endorfiny, wpływające na poprawę nastroju. Dostajemy kopniaka, nasz organizm jest mocniej ukrwiony, znika stres i napięcie, a w zamian pojawia się odprężenie i satysfakcja.

Czasem trzeba się zmusić i to jedyne rozwiązanie.

PS Aha Dziewczyny, jeśli ta notka wydaje Wam się totalnym absurdem, bo macie tak silne dolegliwości bólowe w czasie miesiączek, że mdlejecie, bierzecie ketonal i inne tego typu sprawy - to biegiem do lekarza!!! Bo te dni nie powinny tak wyglądać, że łykacie tak silne leki, jakby to były witaminy.

Zdrówka dla wszystkich. :)

  • angelisia69

    angelisia69

    31 marca 2015, 04:00

    joga ponoc pomaga na silne bole,ale ogolem masz racje aktywnosc dziala cuda.Mi na szczescie wielkie bole przeszly wraz z porodem,ale tez kiedys na ketonalach jechalam i zdarzalo mi sie zemdlec.Pozatym olej z wiesiolka jest bardzo dobry na pms

  • ita1987

    ita1987

    30 marca 2015, 20:25

    Ależ przemawiajacy wpis.. jakbym poradnik czytała.. alleluja koleżanko.. :-) ja także ostatnio przemoglam tego lenia, bóle i spadek nastroju ćwiczeniami i musze przyznać pomaga mi to uporać się z niedogodnosciami @ pozdrawiam!