Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Cztery dni już za mną


Cześć moi mili. Za mną już cztery dni dietki i powiem wam że dawno nie czułam się tak dobrze. Wykonałam cele z poprzedniego wpisu, tylko zamiast ćwiczeń z KFO zrobiłam sobie cudowny trening dla początkujących nie obciążający stawów, z równie cudowną Martą Hennig . Marta jest moją inspiracją, daje mi masę pozytywnej energii i widać że jest osobą szczerą bez tej całej celebrity otoczki jaką mają Chodakowska czy Lewandowska. Stawia przede wszystkim na dobry humor podczas treningu, bardzo dobrze pokazuje ćwiczenia i fajnie porównuje niektóre ruchy. Działa na wyobraźnię poprzez teksty typu "Przy ciosach wyobraź sobie że uderzasz kogoś kto bardzo cię wkurza, poczuj tę furię, tę energię" 😉 Ćwiczenia które wykonywałam są też przeznaczone dla osób z dużą nadwagą. Dla zainteresowanych zostawiam link poniżej 

Tamtego dnia pojechałam sobie też rowerkiem w ramach rozgrzewki do parku na "powietrzną" siłownię. Niestety przy orbitreku mam wrażenie że zaraz wypadną mi kolana (dwa razy zdarzyło mi się parę miesięcy temu, że rzepka się wykrzywiła na bok) więc raczej nie będę na nim ćwiczyła. Myślę że szybciej sobie poćwiczę na narciarzu. Troszkę też pobiegałam więc tym bardziej jestem z siebie dumna, bo szczerze nienawidzę biegać. Odtworzyłam sobie też trening od trenera z Vitalii, ale to raczej nie dla mnie :/.

Z kręgosłupem jeszcze słabo. Ostanio chciałam iść do sklepu i kupić sobie jakiś fajny ciuszek ale niestety nie doszłam. Szłam i płakałam, paraliżowało mi nogę więc babcia która ma osteoporozę musiała mnie podtrzymywać bo inaczej po prostu bym się wypierdzieliła jak długa. Jadę dzisiaj do mojej kochanej fizjoterapeutki Pauliny Wciórki którą też serdecznie polecam. Kobitka postawiła mnie na nogi, bo wcześniej byłam praktycznie leżąca i uratowała mnie przed operacją. 

Troszkę chaotyczny wpis, ale nie mam czasu na poprawki bo trzeba robić rzeczy 😁.                               Dajcie koniecznie znać w komentarzu jak wam idzie 😀. Trzymam za wam mocno kciuki i ściskam.

  • sacria

    sacria

    26 kwietnia 2021, 16:54

    Dziewczyny dobrze Ci radzą z bieganiem- poczekaj z taką aktywnością na czasu mniejszej wagi. Fajnie że ćwiczysz. Pamiętaj że dieta to podstawa sukcesu :)

  • Agnusia93

    Agnusia93

    26 kwietnia 2021, 15:26

    Nie biegaj jak masz otyłość. Załatwisz sobie kolana na starość. Lepiej poczekać. A z Martą będziesz miała i tak fajne efekty. Sama z nią ćwiczę już któryś miesiąc.

  • Ewelina90bydgoszcz

    Ewelina90bydgoszcz

    26 kwietnia 2021, 14:03

    Ja też lubię Martę Henning ale polecam Ci też Paulę z Trening fitness ma ćwiczenia dla bardzo początkujących i początkujących ja tak zaczynałam:)

  • MizEatAlot

    MizEatAlot

    26 kwietnia 2021, 12:56

    Czy ten pamiętnik jest komercyjny?

    • JuleczkaTruskaweczka

      JuleczkaTruskaweczka

      26 kwietnia 2021, 13:54

      Nie jest w żadnym wypadku. Wszystko tutaj to moje szczere opinie i odczucia

  • KWPN97

    KWPN97

    26 kwietnia 2021, 12:35

    Przy otyłości nie jest wzkazane bieganie, bo dość mocno obciąża stawy, nawet Marta, w którymś filmiku o tym mówiła. Rower dużo lepsza opcja. Też z nią ćwiczę i trening z posta był moim pierwszym zrobionym z jej kanału, uwielbiam tą kobitę! :D

    • JuleczkaTruskaweczka

      JuleczkaTruskaweczka

      26 kwietnia 2021, 13:53

      Jest najlepsza! No właśnie z tym bieganiem tak słyszałam, a w treningu z vitalii pierwsze ćwiczenie to bieganie dlatego tych treningów nie wykonuję (oni chyba je ustawiają z automatu bez zaglądania kto ile waży)

    • KWPN97

      KWPN97

      26 kwietnia 2021, 15:17

      Vitalia nie dopasowuje niestety do wagi ani ćwiczeń, ani tych treningów z KFO. Jak ktoś nie jest świadomy to łatwo sobie dojechać kolana. Ja na szczęście zaczęłam ćwiczyć z Martą i wiem, że podskoki to nie dla mnie jeszcze przez kolejne 10kg. :D