Chwilę mnie tu nie było ;)
Po pierwszym okresie fascynacji Vitalią (jak włączałam komputer to zaczynałam tutaj a nie na Fb!) ostatni tydzień nie wchodziłam w ogóle, nie pisałam, nie czytałam co u Was - przyznaję się bez bicia. Powodów jest kilka, a najważniejszy to ten, że dopadło mnie zniechęcenie (to ostatnie 58kg i moja słaba wola mnie załamały), no a później się rozchorowałam i straciłam ochotę na cokolwiek.
W poprzednią sobotę się zmobilizowałam i poszłam na basen. 40 min. pływania, niby niedużo ale 20 długości zawsze wpadło ;) Ale nie ma się czym chwalić, bo później wieczorem poczułam się zobowiązana przez weekend i poszłam w miasto :P W niedzielę myślałam, że złe samopoczucie to kac i zakwasy, a jak dotarłam w końcu w tygodniu do lekarza to się okazała angina w b.ostrym stadium - bo kto inny może zachorować w środku wakacji, brawa dla mnie!
Jedyny plus jaki widzę w związku z chorobą to moja waga :P Dzisiaj rano pokazała niecałe 56, ale to nic dziwnego biorąc pod uwagę, że praktycznie nic nie jem i leżę w łóżku. Teraz się muszę zastanowić, jakby tu wrócić do diety żeby tej anginy nie zmarnować ;P
W ogóle to oglądnęłam się w lustrze i nawet zmierzyłam. Szału nie ma, wizualnie różnicy właściwie nie widzę, waga niby jest mniejsza ale centymetry średnio chcą współpracować - spadło mi tak po 1 cm w talii i brzuchu. Bo cycki, oczywiście, stoją w miejscu jak zawsze :/
Noo, to teraz dałam głos że żyję, teraz idę sprawdzić co u Was ;)
paauulinaa
12 sierpnia 2013, 10:23Zdrowiej :) hehe jak ja bym chciała 56 kg zobaczyć !!!
Monikpiknik
12 sierpnia 2013, 01:35akurat z cycków powinnaś sie cieszyć większości kobiet to one maleją jako pierwsze ;)
MsShadows
11 sierpnia 2013, 16:06Dzięki:) Też sobie wmawiam, że nie jest źle, żeby się do reszty nie załamać ;) Dużo zdrówka życzę:)
ma.ko
11 sierpnia 2013, 09:05Oj współczuję anginy, wiem co nieco na ten temat, bo zazwyczaj mam ją 2 razy w roku :* Ciesz się, że cycki stoją w miejscu - moje już spadły, wczoraj założyłam stanik, który kupiłam 2-3 miesiące temu i tak odstaje, że wyglądam jakbym wzięła ze starszej siostry.
flowerkaa
10 sierpnia 2013, 22:45Trzymam kciuki za ten powrót! Dasz radę, nie zniechęcaj się!
jovanka28
10 sierpnia 2013, 15:56dobrze że do nas wróciłaś, zamiast się całkiem zniechęcić! zdrowiej szybko, a potem bierz się do roboty ;)
wolf85
10 sierpnia 2013, 14:5540 min na basenie to duzo!;)
Kamila112
10 sierpnia 2013, 13:13Życzę zdrówka :*