Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
88,5


Zamiast  mniej jest wiecej masakra. Zastanawiam sie jak to jest jak ktos jest alkoholikiem to sie go potepia gdy nie da sobie rady ze zwalczeniem nałogu, a ja sama nie potrafie zapanowac nad micha choroba tarczycy swoją droga ale by sie znowu tak zapuścic masaka. Nie mam bezpośredniego wpływu na stan mojego konta w banku, ale na to by zapanowac nad nadmiarem jedzenia to chyba mam. Przeczytałam prze chwila kolejna ksiązkę i sie spłakałam to chyba tęsknota za czym co juz nie wróci za minionym czasem za ludźmi których juz nie ma na końcu książki był emeil do autorki musze do niej napisac i podziekowac za tą ksiązke potrzebowałam wzruszenia i to chyba dało mi kolejnego kopa. Jak tak będę sobie dokopywać to pupa bedzie cała sina:D. A więc mamy 88,5 kg. W piatek wyjazd na narty do Austrii po powrocie robię badania i muszę ustalić jak walczyć zcoraz gorszym zdrowiem kupuje rower by nie obciążać kolan i wprowadzam ruch by pomógł mi schudnąc. Pozdrawiam.

  • 61HaKa

    61HaKa

    7 marca 2019, 13:23

    Przepraszam Cię, a jaka to książka - może i mnie by ruszyło bo tkwię zanurzona w marazmie po uszy. Deklaruję sobie i innym, że chciałabym, że już zaraz zacznę, ale żadne działania nie uwiarygodniają moich słów. I tak tkwię w zamiarze....

    • Julka19602

      Julka19602

      26 marca 2019, 15:24

      Nie pamietam tytułu ale jak bedę w bibliotece to sprawdzę i przekażę Ci informacje

    • 61HaKa

      61HaKa

      27 marca 2019, 10:36

      Dziękuję.

  • geza..

    geza..

    6 marca 2019, 19:36

    Widocznie cos robisz nie tak!...jak dlugo nie zapanujesz nad jedzeniem..tak dlugo nie bedziesz cieszyc sie sdkami wagi;) Pozdrawiam wieczorie ;) geza