Waga cofnęła mi sie już do wartości z jakiej startowałam. Nie pomagaja żadne motywacje i postanowienia. Jedzenie bez ograniczenia siedzenie na kwarantannie mi nie słuzy. Brak ruchu, tylko był 1 tydzień prac w ogrodzie przed świetami ogród wysprzątany jeszcze zostało mi ok 50 tuj by oczyścić je z szyszek. Brak deszczu i suche okresy letnie powodują że obsypuja się szyszkami które brązowieja i wygląda to brzydko. Po 13 latach od założenia ogrodu poprosiliśmy pana który zakładał ogród do zrobienia ostych cięć drzewek i krzewów bo sama nie potrafię zrobić fachowo. Latem wkleję zdjęcia jak wygląda kilka roślin będzie potrzebowało ok 2 lat by ponownie się rozkrzewic i zakwitnąć. Wyjazd na narty nieudany skrócony o 1 tydzień - 2 dni przed wprowadzeniem zamknięcia granic. Odbyliśmy 2 tygodnie kwarantanny bez wychodzenia poza ogrodzenie działki. Zaopatrzenie miałam duże przed wyjazdem tylko 1 raz sąsiadka kupiła nam pieczywo. Nadal siedzimy w domu, ograniczamy wypady do sklepu do minimum kupując na zapas jedzenie. Nie ćwiczę nic, zajadam się słodyczami i efekt widac. Jak tu się dziwić alkoholikowi że pije jak człowiek nie potrafi sie zdyscyplinować . To co uzyska sie wiosna i latem nadrabia się zimą i jesienią. Brzydka gruba zła to tylko część określeń mojej osoby nie będę sie obrażać ale gdzieś z tyłu głowy są jeszcze inne przymiotniki. Czytam codziennie wasze pamiętniki i trzymam za was kciuki. Pozdrawiam i buziaki
dorotamala02
14 kwietnia 2020, 14:14Też byłam brzydka,gruba,zła na siebie bez wiary w swoje możliwości,ale można i to nie jest wcale takie trudne,najgorszy jest pierwszy tydzień. IF bardzo pomaga,potem dokładasz MŻ,powoli zmniejszając porcje.Ja jem wszystko,nie gotuję osobno,jem słodycze ale wszystko w ciągu 10 godzin i zmniejszonych porcjach.Ta walka już będzie zawsze,bo nie da się schudnąć na stałe w naszym wieku i jak nie zrobisz nic to będzie tylko gorzej.Gorąco pozdrawiam i wierzę że dasz radę!!!