Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
87,5


2 czerwca a waga nadal rośnie, W miniony wekend przyjechały dzieciaki z rodzinami , pierwszy raz widziałam się z nimi od czasów koronawirusa były życzenia ponowne z okazji dnia matki piękne kwiaty. Dzieciaki przywiozły na gril wszystkie potrawy i ciasta. Wnusia ma urodziny w czerwcu i z tej okazji był tort urodzinowy. Nacieszyłam się wnusiami. Było miło tylko że krótko. Zostało jedzenia w 2 lodówkach i teraz zajadam bo smaczne i nie lubie marnować jedzenia. Jestem sama mąż w delegacji a je odkurzam z lodówek. Zabrałam sie za porzadki w szafkach i szufladach po raz kolejny i nie moge podjąć zdecydowanej decyzji o likwidacji rzeczy których nie nosimy i nie uzywamy. I tak w koło macieju nie mam wolnych miejsc w szafkach na rzeczy gdy przyjadą osoby w odwiedziny a nie lubię gdy trzymają rzeczy w walizkach /gdyby była jedna, a jest ich zawsze kilka i mozna sie obalic przez nie. Nie obiecuje juz niczego w kwestii diety bo nie dotrzymuje postanowień. Może przyjdzie taki dzień że zaskoczę:D. Jutro mam fryzjera zmiana koloru i skracanie. 16 kosmetyczka lubie mieć ładne paznokcie na lato w sandałach, a przy okazji zrobie tez ręce i twarz zajmnie mi to ze 4 godziny.

Pozdrawiam. 

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    2 czerwca 2020, 16:39

    Jak się ma taką uroczystość, to o diecie się nie myśli. Zjesz to co w lodówce, w głowie poukładasz i pójdziesz swoją drogą. Nic na siłę, bo to tylko frustracja i nic dobrego. Jeszcze będzie dobrze:))

    • Julka19602

      Julka19602

      3 czerwca 2020, 08:05

      Dziękuję czuję się lekko usprawiedliwione. Miłego dnia