Wczoraj miałam fajna niespodziankę urodzinową bez strachu się nie obyło. Siedząc w domu sama ciemno rozmawiam przez telefon a tu nagle pukanie w okno a wejście na posesję zamknięte. Okazało się że to zięć z kwiatami nie mógł się dodzwonić a domofon uszkodzony. Dzisiaj zrobiłam 7 km z kijkami i nie mam już siły na ćwiczenia. Moje dzisiejsze posiłki śniadanie 2 kromki z almette i rzodkiewka obiad ryż z warzywnym leczo podwieczorek tarte jabłko i 4 śliwki kolacja warzywne leczo piję kawę zbożowa czerwona herbatę nawet mi smakuje tylko musi być zimna i 0.5 l wody więcej nie wmusze. A waga niestety w górę dzis 86.0.