Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
85.5


Witajcie na wadze mniej. Dostwałam już jakiegoś zaniepokojena dieta jest a waga ani drgnie wazylam się zawsze rano by zobaczyć spadek i dziś jest. Odpuszczam codziennie  ważenie będzie tylko we wtorek a co nie lubię poniedziałków 😁😁. Jest listopad a ja ani razu nie byłam na spacerze pogoda kiepska i zatopilam się w książkach.  Przeczytałam ostatnio powieść Katarzyny Michalik z cyklu Leśna Trylogia  super pochłonęłam w 2 dni. Dziś cudny dzień słońce o 9 zjem szakszulke pomidory cukinia i 2 jajka. Bardzo polubiłam cukinię tylko musi być nieduża najczęściej kupuje w marketach. Kupiłam kiedyś na rynku 2 duże i nadawały się tylko na placki nie chciałam przyswajac sobie więcej tłuszczu więc wrzuciłam. Boję się chodzić między ludźmi ograniczam robienie zakupów i czuję się jak w domowym więzieniu.  Ale dobrze chociaż że jestem zdrowa współczuję chorym i ich rodzinom. Kontakty z lekarzami ograniczone często takie towarzyskie te ta tet przez telefon. Po mojej ostatniej telefonicznej konsultacji stwierdziłam że mojej pani doktor chyba odbiło lepszą  poradę i zalecenie mogę uzyskać od osoby bez medycznego wykształcenia. Pozdrawiam i pogody ducha oraz słonka na niebie. 🌞👍