Dziś musiałam spakować 2 torby podróżne. Jedna na 5 dni do Warszawy. Drugą na 9 dni do Austrii. Bardzo nie lubię się pakować , w domu panuje wtedy napięta i nerwowa sytuacja. Co prawda wszystko miałam poprane poprasowane, a i tak nie obyło się bez nerwów. Nie daj boże jak ktoś potrzebuje wtedy ode mnie czegoś. Torby stoją już w przedpokoju jeszcze leki, kosmetyki i obuwie. Jutro rano przed wyjazdem się zważę. Po 3 dniowej głodówce nie mam za bardzo apetytu. Posiłki znacznie mniejsze oby tak dalej. Woda pita ok 2.5 - 3 litry. Dzisiejsza pogoda zachęciła by usunąć na ogrodzie większe szkody wyrządzone przez wiatr. Sporo gałęzi brzozy i dzikiego wina. Na pewno pod koniec lutego lub początek marca trzeba oczyścić z liści i przyciąć wszystkie trawy ozdobne nim zacznie się wegetacja. Jak dostanę tulipany to powsadzam w ziemię jest wilgotno i miękko nigdy o tej porze nie sadziłam roślin cebulowych. Godzina 16.40 poczytam jeszcze dla relaksu. Zmykam na kanapę z książką Katarzyny Michalak.
commo
31 stycznia 2022, 20:53Ja też nie lubię się pakować. Udanego wyjazdu.
dorotamala02
31 stycznia 2022, 19:03Uff,dobrze że już spakowana,wiem o czym mówisz bo też nie lubię.Ja troche nie w temacie,gdzie i w jakim celu jedziesz?Pozdrawiam:)))
Julka19602
31 stycznia 2022, 20:26Córka z mężem i dziećmi jedzie na narty. Ja jadę by zaopiekować się najmłodszą wnusią która jeszcze nie chodzi do szkółki narciarskiej.
Marynia1958
31 stycznia 2022, 18:24To wyjazdy rekreacyjne?
Julka19602
31 stycznia 2022, 20:27Tak będę opiekować się najmłodszą wnusią ,a córka z mężem i 8 latką chodzą w tym czasie na stoki narciarskie.