Kupiłam dla wnusi z myślą o sobie by mieć na pamiątkę swoj pierwszy podręcznik do nauki czytania.
Jak ja kocham książki. Nie mogę zrozumieć pokoleniamoich wnuczek gdzie dla nich czytanie książek to stracony czas. Wina leży po stronie nowych technologii. Dla mnie nic nie zastąpi książki w wydaniu papierowym.
Berchen
22 sierpnia 2024, 10:06Wbrew pozorom w pokoleniu naszych wnukow tez sa czytelnicy. Moj wnuczek od 4rolatka wypozyczal w bibliotece, wnuczka ma caly regal ze specjalnymi wydaniami ( przeczytane ).
Julka19602
22 sierpnia 2024, 16:23Szacunek. Brawo dla wnucząt. Ja niestety nie mogę się pochwalić ze czytają bez przymuszania., a posiadają całe piękne serię wydań książek dla dzieci będzie z tego z 3 regały
Berchen
22 sierpnia 2024, 18:10O rany, moim moja cora i ziec codziennie czytali od malenkich przed snem tak do czasu az same zaczely dobrze czytac, rozmawiali o tym co czytaja, moze to jakos ich wciagnelo.
Kaliaaaaa
21 sierpnia 2024, 16:45Sama się z niego uczyłam( wlasciwie to ojciec mnie uczyl, pamietam dramat bo slowo owca i auto mnie przerastalo), i nauczyłam na nim czytac corke w pandemii;) na jeszcze starszym wydaniu, bo po tesciowej... parę rzeczy się przeterminowało, bo pamiętam tekst o budowie Nowej Huty;) A dla pokolenia swoich wnuczek nie bądź tak surowa- moja córka czyta, parę koleżanek z jej klasy tez. Myślę że ważne by dziecko widziało że dorośli bliscy czytaja, że ten czas z ksiazka jest fajny. No i żeby dzieciom dużo czytac na glos- żeby pokochały historie z ksiazek. Bo jednak czytanie na początku meczy, wymaga dużo koncentracji....trudno z tego na początku czerpać przyjemnosc;)
Julka19602
21 sierpnia 2024, 21:44Masz rację nie można stwierdzić że dzieci wszystkie nie lubią czytać. Mieszkam w małym miasteczku i do biblioteki miejskiej przychodzą małe szkraby po książki. Biblioteka oferuje nie tylko książki ale organizuje super spotkania i zabawy dla dzieci by zachęcić do czytania. Ale to jest zaledwie mały procent dzieci w wieku wczesnoszkolnym. Uczę się cały czas podejścia do wnuczek by nie zrazić ich do siebie i by miały miłe wspomnienia wspólnie spędzonego czasu. Pozdrawiam:))
Kaliaaaaa
23 sierpnia 2024, 10:29Zdaję sobie sprawę że nie jest to łatwe- ale myślę że warto być otwartym na ich świat... choć nawet dla mnie to trudne- moja córka z kieszonkowego ostatnio kupuje książki... ale są to podręczniki do ulubionej gry komputerowej- Minecrafta. Zupełnie nie rozumiem tego fenomenu, ale przynajmniej w księgarni bywa. O i uwielbia komiksy, których ja nigdy nie czytałam.
kaba2000
21 sierpnia 2024, 15:48Ja się z tego Elementarza uczyłam.Ja bardzo lubię czytać a mój mąż to mól książkowy czyta po 3 książki naraz.
Julka19602
21 sierpnia 2024, 21:46Podziwiam osoby czytające jednocześnie kilka pozycji. Ja czytam dużo a jak mi się spodoba książka zarywam noc, ale jestem już w wieku nieprodukcyjnym i mogę sobie na to pozwolić. :))
mada2307
21 sierpnia 2024, 15:38Moje dzieci czytają bardzo dużo, a czy wnuki, by czytały, gdybym je miała? Chyba się nie dowiem:(
dorotamala02
21 sierpnia 2024, 14:48Szelest stron i zapach książki papierowej nic nie zastąpi ale może dlatego że to była nasza przygoda życia a następne pokolenie ma swoją przygodę. Pozdrawiam:)))
Julka19602
21 sierpnia 2024, 14:55Napewno mas z rację. :)))
Julka19602
21 sierpnia 2024, 14:55Komentarz został usunięty
mania131949
21 sierpnia 2024, 14:19Ja teź się kiedyś tam przymierzałam do zakupu tego elementarza dla moich angielskich, ale one wolą się uczyć polskiego z aplikacji :-))). Późniejsze elementarze to już nie to, co ten Falskiego.
Julka19602
21 sierpnia 2024, 14:56W pełni się z Tobą zgad!am Maniu. :)))
Julka19602
21 sierpnia 2024, 14:56Komentarz został usunięty