Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Osamotnienie wśród tłumu.


Waga lekko drgnęła 0.5. Ciało po zajęciach boli, nie mogę nawet zrobić skłonu. Miałam iść na kolejne zajęcia ale przy takiej ruchomości to wstyd  się pokazać.  Muszę poćwiczyć w domu i zlikwidować zakwasy. O 18 dziś mam trenera personalnego, nie będę  przekładać pójdę, zobaczę co mi wskaże  do ćwiczeń. Może powie kobieto wylecz kolana najpierw, a później  witamy w klubie. Rozmawiałam z córką i bardzo się martwi o swoją córkę a moja najstarszą  wnusie. Chodzi do 5 klasy i nie ma żadnej bliższej koleżanki, czuje się izolowana w klasie, a I czasami dotykają ją złośliwości  ze strony rówieśników. Do szkoły jest dowożona i nikt nie mieszka w jej okolicy. Po przeprowadzce okazało się że w bloku nie ma dzieci w podobnym wieku. Przykre. Zrobiła się bardzo wycofana i płaczliwa. Trudno jest nam pomóc w tym zakresie. W weekendy rodzice starają się aktywnie spędzać z nią czas, ale to za mało dla prawidłowego rozwoju. Gdzie te czasy gdzie gwar i zabawy były przed blokami i na podwórku, a dzieciaki trudno było zmusić  do powrotu do domu. 

  • clio

    clio

    11 października 2024, 17:29

    Te czasy minęły niestety bezpowrotnie po parciu rodziców na zagospodarowanie dzieciom każdej wolnej chwili, język, a najlepiej dwa, jakiś sport, tańce, gimnastyka, basen i masę innych rzeczy, niekoniecznie zgodnych z zainteresowaniami dzieci. To nie wina komputerów i telefonów, tylko zazwyczaj ambicji rodziców. Nie twierdzę, że w przypadku Twojej wnuczki tak jest, ale pewnie z połowa jej rówieśników z klasy tak spędza popołudnia nie mając czasu na zwykle dziecięce czy nastoletnie rozrywki.

  • dorotamala02

    dorotamala02

    11 października 2024, 10:32

    Poćwicz sobie w domku aby rozgrzać mięśnie. Moja córka zwróciła się z tym problemem na zebraniu rodziców i ustalono że przynajmniej raz w tygodniu zapraszają kolegę lub koleżankę z klasy do domu, rodzice przywożą i odwożą a dzieci się poznają lepiej. Po pewnym czasie lepiej się dogadują i zyskują koleżanki. Moje chłopaki też przeprowadzone daleko od szkoły. Czasy się zmieniły i mało jest dzieci nie jak kiedyś cała gromada pod blokiem. Miłego spotkania z trenerem i napisz co zalecił.

  • KaJa62

    KaJa62

    11 października 2024, 07:44

    Rozumiem Wasz niepokój, podobnie było z moim wnuczkiem, córka może powinna porozmawiać w szkole z wychowawcą i pedagogiem, u Maksa po badaniach stwierdzono Aspargera, teraz jest w trakcie terapii, bardzo to pomogło, ma dużo kolegów i już się nie izoluje

  • luckaaa

    luckaaa

    11 października 2024, 07:30

    Czasy komputerów i telefonów , niestety.