Witam serdecznie...
Dzis mile zaskoczenie... wskoczylam na wage, a tylko tak, bo dawno sie nie wazylam i niespodzianka... waga wskazala 67,4 mino, ze bylam po sniadaniu, ubrana i z mokrym recznikiem na glowie :D jestem strasznie szczesliwa :)
Na sniadanko bulka z dzemem brzoskwinoiwym ( swojej roboty oczywiscie ) :) a na obiad rosol, bez makaronu z warzywami i mieskiem :) pycha...
Musze sie przyznac, ze przez ostatnie 2 dni pofolgowalam sobie... i to strasznie... az wstyd sie przyznac:/ Jutro popoludniu jade do mamy, wiec przez jakis tydzien nie bede korzystala z komputera, ale obiecuje, ze przywioze mniej kg niz wiecej :D ojoj... ale bede miala do czytania... wasze pamietniki sledze na biezaco, a jak zrobie tydzien pauzy to 3h bede siedziec i czytac... Ale bez farby na glowie :D
walsnie popijam pyszna herbatke i ide jeszcze jablko zjesc:)
wytrwalosci i dobrego samopoczucia we wlasmym ciele! Pa i pozdrawiam:D
SinEsperanza
28 października 2011, 05:50Wracaj szybko!
girl.interrupted
27 października 2011, 17:44trzymam za słowo z tymi kilogramami! ;)))