Oczywiscie, ze lepiej:) Wczoraj nie mialam Internetu, wiec nie moglam napisac...
Wczorajsze dania:
S: Bulka z dzemem, kawa z mlekiem, sok z polowy grejpfruta
P: Kiwi i winogrona
O: 2 male ziemniaczki, piersi z kurczaka pieczone w piekarniku w przyprawach i z papryka + salata
P: Banan, wionogona
K: Pelnowartosciowa kanapka = salata, papryka, ser, wedlina.
Wypilam wczoraj szklanke octu jablkowego z mioden (lubie to! :)) i kilka herbat zielonych:)
Dzisiejszy dzien zaczelam od staniecia na wadze: oto i wynik 68,9 wiec juz poszlo w dol po ostatnich ekscesach:) ciesze sie.
Posilki jak do tej pory:
S: owsianka z siemiem lnianym, sezamem, miodem i lazeczka dzemu + kawa z mlekiem.
Wiecie kiedy przeszlam na diete przestalam slodzic... i wcale za tym nie tesknie! jak mam ochote na herbate z cytryna to slodze miodem:) bez cukru mozna dopiero poczuc smak prawdziwej kawy:)!!!
Musze zaczac biegac po 3 km... to duzo jak na mnie... niby biegam ale krotkie dystane a tu? potrzebne mi zeby dostac sie do szkoly... ale mam nadzieje ze dam rade! :D
trzymajcie kciuki, tak jak ja trzymam za was:) pozdrowienia i milego dnia:)