Już nie z dnia na dzień ale właściwie z godziny na godzinę jestem coraz chudszy. Minęły słoneczne upały, przyszły jakieś koszmarne chmurzyska z kilkoma kroplami wody i potworną duchotą. I to ona chyba wytapia mój tłuszcz. Rano ważyłem już tylko 122,5 kilo. Jak tak pójdzie dalej to do końca wakacji zjadę poniżej setki. Czy wam też tak ubywa w upały - ciekawy jestem waszych obserwacji!
aktdesperacji
8 lipca 2015, 22:02Mi niestety nie :P
jurek1974
9 lipca 2015, 05:02już i tak wychudłaś, gdzie mnie do Twojej wagi...
aktdesperacji
9 lipca 2015, 08:16Wcale tak dużo więcej nie ważysz ;-) a przy takim tempie to zaraz mnie przegonisz.
jurek1974
9 lipca 2015, 09:29być może, dziś się zważyć zapomniałem, więc nie wiem czy jestem na plus czy na minus
JoannaMaria2014
8 lipca 2015, 13:00Super... tak trzymaj a moze predzej niz sie spodziewasz zobaczysz 9 z przodu... pozdrawiam :)
jurek1974
8 lipca 2015, 13:31może tak być dziękuję bardzo, na razie bym chciał tak do 130
jurek1974
8 lipca 2015, 13:31do 120 oczywiście
Dorota1953
8 lipca 2015, 12:58Mnie też ubyło przez te upały :) Jak nie będziesz pił zimnego piwska i jadł dużo lodów, to możesz bardzo ładnie schudnąć do jesieni , czego Ci życzę :))))
jurek1974
8 lipca 2015, 13:30oj lody mnie kuszą, ale w małych ilościach jem, natomiast martwi mnie jakiś taki wstręt do piwa odkąd biorę tabletki, może tu jest recepta?
Dorota1953
8 lipca 2015, 14:43Od piwa bardzo się tyje, więc może dobrze, że go nie pijesz :)
puszysta43
8 lipca 2015, 12:55Hey Jurku :-) u mnie waga stoi od dwóch miesięcy .....ciesze się ze tobie tak ładnie spada :-) gratuluję :-) pozdrawiam :-)
jurek1974
8 lipca 2015, 13:29oj szkoda, ale nie martw się to minie, zapewne szybciej niż się spodziewasz, dziękuję za miłe słowa