Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
trala li trala la


No dobra, nie pisałam kilka dni bo miałam prawie rzucić to wszystko w pierony. Tygodniowy zastój wagi to już jest przeginka i to nawet nie mała, no ale pomyślałam sobie - skoro inni mogą przetrwać to do cholerki ja też.
Skutkiem tego jestem nadal z wami i nawet siłą mnie stąd nie ruszycie.

Najlepsze jest to, że wreszcie odkryłam jak lubię się poruszać - zumba TO JEST TO
tańczę, śpiewam, podskakuję w rytm muzy latino i palę dziada
a co? spocona, zdyszana i zadowolona wreszcie czerpię przyjemność z tego ruszania się - bo
skakanka jest za monotonna, brzuszków potrafię zrobić max 50 i odjazd, jedynie orbi mi został a gdy za długo na nim jestem to zaczynam go nienawidzić
a teraz mam dla niego alternatywę.
 
 BAJ laseczki lecę sprzątać, bo jakiś chochlik mi bałaganu w domu narobił
Motywacja na dziś: