Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
... mały urywek z ostatnich dni...


Muszę zdecydowanie wprowadzić więcej dyscypliny... czasami coś  wpiszę, a później się  nie chce... odkładanie wszystkiego na później raczej nie przyniesie zamierzonych efektów... 

Dziś niestety odpuszczam sobie trening... nadeszły ciężkie dni, a i w pracy lżej nie było... cztery tabletki i ledwo co wytrzymałam, upały też robią swoje... jutro już zdecydowanie gdybym nawet nie dała rady na siłownie to długi spacer po pracy...

Ponadto już mam cały komplet weselny, wyglada tak: 

Nie wiem czy troszkę nie przesadziłam z błyskotkami, ale mi się osobiście podoba, mimo, że ostatnio raczej nie chętnie sięgam po srebrne dodatki:) a co wy na to:)?

Już nie mogę się doczekać... mimo, że tańczyć zbytnio nie potrafię (hahaha) -  to troszkę improwizacji nie zaszkodzi:) 

Chwilowo ciężko mi... tęsknota za domem się powiększa.. myśl, że za 6 tygodni jadę do domu nie wiele pomaga, wręcz przeciwnie.. w pracy się dłuży a w mojej głowie już tylko wyjazd... ciągle coś się komplikuje, teraz do tego jeszcze przegląd i spore wydatki związane z autem, ale cóż... stan techniczny to przede wszystkim bezpieczeństwo jazdy, a na co dzień jest mi potrzebne i nie jednokrotnie pokonuje spore trasy. Po przeglądzie czeka mnie próbne  900 km:) 

Miłość? pojawił się ktoś wyjątkowy, ale boję się, że coś się wydarzy, albo czar pryśnie... :) choć mimo to myślę pozytywnie. Wszystko dzieje się bardzo szybko. Jedyne co nas dzieli to dystans... 450 km.. to dosyć sporo, dopiero za 3,5 tyg się zobaczymy i czeka nas wspólny wyjazd do Polski no i urlop w Zakopanem... więc wszystko się okaże co i jak:)... 

Ponadto czas to zweryfikuje, albo zdecydujemy, że nie ma dłuższego sensu tego ciągnąć na odległość, albo któreś z nas zgodzi się na przeprowadzkę, a biorąc pod uwagę wszystkie warunki jak i za i przeciw... chyba to będę ja:)

Ostatnio mały shopping zakończony sukcesem, jedyne czego brakuje to jeszcze lepszej sylwetki..:) ale nad tym muszę sama popracować, wszystko jest możliwe:) 

poważnie zastanawiam się nad zakupieniem diety Vitalii, ale czy dieta nie powinna zostać dobrana indywidualnie, czy jest ona skuteczna? Dietetyk w Polsce kusi. ale co z tego kiedy bywam tam raz do roku, to więc chyba marne rozwiązanie a na miejscu... nie wiem czy szokować bardziej mogłyby ceny czy bariera językowa... i ot tak:) oto jest pytanie:)...

A to sukienka która zamówiłam na urlop, oby wyglądała jak na zdjęciu i na mnie choć troszkę dobrze leżała... 

  • justinanl

    justinanl

    1 lipca 2015, 06:09

    Super, w takim razie tez niebawem spróbuje ;-)

  • Eilleen

    Eilleen

    30 czerwca 2015, 23:14

    W końcu to zestaw weselny :-) Ja byłam kiedyś na diecie vitalii i udało mi się zrzucić 10kg bezproblemowo ale później zabrakło motywacji i obecnie po 2 latach przerwy znowu na niej jestem. Jak na razie straciłam 2,5 kg w 3 tygodnie. Ja jestem na IGpro.