no nie! ani cwiczyc ani nic, tylko leżeć... choroba postępuje, a zakonczenie rok uw piatek, gratuluję sobie.
Plus mam opalone poł twarzy nie wiedziałam że słonce jest na tyle mocne żeby tak mnei spiec
byłam dzis w miescie gdzie chodzę do szkoły, nad rzeka świetowałysmy urodzin ykolezanki. były %, mnostwo slodyczy, czipsow... a ja sobie jadłam swoj jogurt morelowy pitny, banana a z tamtych rzeczy to wypiłam kieliszek grejpfrutówki, 2 łyki wina, 2 cisteczka z płatkow owsianych i kakao i troche tortu. potraktowałam to jako syte drugie śniadanie. myślę że limitu kalorii i tak nie pzrekroczylam ( limit i tak nie istneije , kalorii nie liczę, myślę że jest to dziennie max 1700).
-ś. owsianka z łyżką żurawiny i cynamonem, pomarańcza
-2ś. banan, jogurt pitny, 2 ciastka, kawałek tortu
- podwójna kanpka razoweg oz szynką pomidorem i papryką czerwoną
-o (18.30) pstrąg (oczywiście samo chude miesko, bez skor panierek itp :) pół pomarańczy i jogurt
ćwiczenia: nie ma i nie bedzie dziś.
byłam na tych "urodzinach" dzisiejszych w mini, dość obcisłej bluzce i usłyszałam wiele słow, że schudłam :) w najbliższych dniach powiem ile i jakie wymiary mam :)
powodzenia WAM! :)
PoTrupachDoCeluuu
22 kwietnia 2013, 21:05Też bym chciała mini! I przy okazji jeśc i pić %. Niestety...
mulwabulwaiziemniaki
22 kwietnia 2013, 19:46Łii! ;> Oby tak dalej! ;)
siczma
22 kwietnia 2013, 19:24Czasami warto odpuścić trochę .:)
aniakgg
22 kwietnia 2013, 19:17Co do ryby, wczoraj robiłam sandacza z koperkiem i jogurtem naturalnym:) Polecam!
Venothia
22 kwietnia 2013, 19:15Dasz radę :) Ja jak mam chwilę zwątpienia dzwonię po znajomych i oni wyciągają mnie na trening :) Polecam :D Pomaga :) Wytrwałości :) Pozdrawiam :)