Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzien 62


no dziś zawaliłam...ale znam siebie przeciez, ja do niedawna uznawalam jedzenie za swoją pasję, nie powinnam miec slodyczy w domu. no ale co poradzic,  mam w lodowce cale mnostwo czekolad, ciastek itp, są otwarte, bo te co zamkniete to nie kusza, ale ja nie potrafie przejsc obojetnie ;/ dzien tak ladnie sie zacząl, no to "obiad" po prostu powala z nog...zamierzam dzis ostro cwiczyc zeby powypalać puste kalorie dzisiejsze..sama jestem, wszystkiemu winna, mam nadziję że jutro bedzie lepiej :)

jak narazie:


menu:

-owsianka

-2 łyzki sorowki, troche kalafiora i 3 brukselki

-banan

-4 wafelki z nadzieniem czekoladowym, podlużny kawalek czekolady, chyba z 7 babnankow w czekoladzie

- brokuly i por z patelni, salatka z pomidora ogorka papryki kukurydzy z bazylia


aktywnosć:

- 6 rund turbo spalania Ewki - wiecej nie moglam ;D

- 30 min hula hop z masazerem

- Mel B pośladki


  • PoTrupachDoCeluuu

    PoTrupachDoCeluuu

    26 kwietnia 2013, 09:32

    Mmmmm, kocham czekoladę. Aktywność po czekoladkach dobra sprawa! :) A koncert to jacyś znajomi chłopaka grali, było beznadziejnie -.-

  • mulwabulwaiziemniaki

    mulwabulwaiziemniaki

    25 kwietnia 2013, 21:24

    Nie ma co się przejmować, aktywnością nadrabiasz! :>

  • cambiolavita

    cambiolavita

    25 kwietnia 2013, 21:20

    Wow, ile slodkosci :) Trzeba je koniecznie spalic teraz :)

  • SummerBeauty1990

    SummerBeauty1990

    25 kwietnia 2013, 17:39

    kiedys tez tak mialam ;p

  • izkaduch87

    izkaduch87

    25 kwietnia 2013, 17:02

    no pojechałaś trochę :) zapominamy i idziemy dalej! Trzymaj się :)

  • funnygirl21

    funnygirl21

    25 kwietnia 2013, 16:54

    o jeju jeju nie niest tak zle przestan, idz cwicz i odrazu sie lepiej poczujesz!!!