Dziś wszystko pięknie, bez większych problemów. Już przyzwyczaiłam się do diety. Jem to co w jadłospisie, nie czuję głodu, nie mam zachcianek. Wszystko mi smakuje. Od tego tygodnia mam podwyższoną kaloryczność do 2400 kalorii i taka ilość kalorii zdecydowanie bardziej mi odpowiada.
GrubaMamusia
9 czerwca 2020, 08:58Nieźle, ja nie liczę kalorii. Nigdy ich nie liczyłam i nie będę liczyć, nie umiem i mi się po prostu nie chce tego robić. Podziwiam tych, którzy to ogarniają. Powodzenia