Magiczna 70,9 mnie dziś na wadze zastało! Już tak mało, aby zobaczyć jakąś 6 z przodu. W weekend planuje wyjście na grilla, troszkę sobie pojem. A w tym tygodniu zaczęłam realizować delikatnie plan 5-cio kilometrowy jakiś z gazety, ponieważ obciążenia są bardzo małe, a jak biegam wg swoich możliwości to wciąż odnawia mi się kontuzja ścięgna achillesa i ciągnie łydka przez kilka tygodni. Tym razem bardzo dokładnie będę wykonywać rozgrzewkę przed treningiem i rozciąganie po szczególnie mięśni kończyn dolnych. Powodzenia!