A więc, poczatek odchudzania i już dopadło mnie zatrucie żołądkowe tudzież najzwyczajniej wirus- jeszcze nie zdiagnozowane :)Pierwsze dni sa jak wszystkim wiadomo, trudne lub najzwyczajnie cholernie ciężkie :) Ja zaczęłam od owsianki, z racji mojej choróbki oraz wolnego w pracy :/ oczywiście szefowa ( czyt. była przyszła teściowa) bez problemu wolne dała- ale pewno swoje naprzeklinała :) na obiadek - ryż z odrobina czegoś co nie zaszkodzi mojemu biednemu żołądkowi, a później wstawie jakieś zdjecia... No i czekają mnie jeszcze dziś ćwiczenia :) Będzie można się przekonać, że naprawde jest na czym pracować i może poźniej porównać :) Także, miłego dnia Vitalki :)
karolinka2703
21 sierpnia 2013, 11:56Zdrówka! I powodzenia :)
Suzi@Fit
21 sierpnia 2013, 11:51Ci którzy nas obrażają i dołują są najlepszą motywacją. Zdrówka.
JeNeRegretteRien
21 sierpnia 2013, 11:39Były facet to dobra motywacja. Wyobraź sobie już dziś jego minę! :) Powodzenia. Dasz radę!