Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
9.02


Wczoraj nici z biegania po sklepach. Po pracy szczera rozmowa z mężem (on zaczął), potem spacer i wieczór z mężem. Chyba naprawdę ten facet mnie kocha.

Małżeństwo moich rodziców zaczęło się psuć po 5 latach, ja wychodząc za mąż myślałam sobie: ciekawe jak długo? W tym roku mamy 14 - stą rocznicę ślubu, a on cały czas zapewnia mnie o swojej miłości do mnie. Ja mam tylko czasami takie dziwne nastroje, przez to co dzieje się naokoło, masa moich znajomych rozwodzi się, no i ja mam coraz więcej lat. (Stąd to moje odchudzanie).

Ale zakupów i tak nie odpuszczę . Może to i lepiej, że wczoraj nie wyszło, schudnę jeszcze trochę, więc może jakiś rozmiarek mniej?

Wiedziałam, że jak dalej będę się dzielnie trzymać, to nie ma siły waga musi lecieć w dół. Dzisiaj rano -400g. Kupiłam wczoraj pieczywo lekkie Wasa, dzisiaj zjadłam 2 kawałki + plasterek kiełbasy + plasterek sera + ogórek. Całkiem dobre to było, nie czułam się potym najedzona, ale głodna też nie.  II śniadanie płatki fitness. Obiad: rosół + mięso z indyka.  Była jeszcze jedna pomarańcza :)  Dzisiaj jeszcze może jabłuszko, no i jakaś skromna kolacyjka.

Wczoraj zaliczyłam też 45 min rowerka (18km).

Znowu nabrałam ochoty na odchudzanie!!!! No i pogoda ładniejsza :)

  • Yekaterina77

    Yekaterina77

    9 lutego 2011, 15:49

    tak trzymaj:)

  • agazuch1977

    agazuch1977

    9 lutego 2011, 14:42

    Gratuluję cudownego faceta, ale to tylko musi świadczyć o tym, że Ty jesteś wyjątkowa...