Wiedziałam, że jak wczoraj waga pokazała 100g więcej, a przecież jechałam na rowerku 100 min, wczoraj 80 min, zero słodyczy, zero jedzenia po 18- stej, to waga w końcu musi spadać. No i dzisiaj pokazała 500g mniej .
Na razie jeszcze nie ćwiczyłam, bo pojechałam rano do babci - dzisiaj ma imieniny. No i zjadłam 3 kawałki ciasta . Nie dało się inaczej pod czujnym okiem babci... - ale ciasto było pyszne . Spokojnie... odchudzam się jeszcze
Może jutro na wadze zero w dół, ale źle nie jest. Wyćwiczę to i będę uważała już dzisiaj. Właśnie robi się obiadek: 1/4 piersi z kurczaka na parze + surówka.
Potem zjem już tylko ze 2 jabłka i koniec na dzisiaj.