Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
18 lipca 16 tc


Siedzę sobie w domku i wcinam chleb ze smalcem, który sobie przetopiłam... A wszystko przez teściową, która przywiozła nam ćwiartkę świniaka... Na szczęście nie jest go dużo, a moja rodzinka go uwielbia, więc zniknie szybko. A ja mówię sobie, że to ostatnia kromka...

4 kg już na plusie, może nawet 5, więc czas już panować trochę nad tym jedzonkiem. Skończyły się mdłości, pojawił się apetyt i zarwane nocki. Budzę się w nocy np. o 2 i jestem już wyspana... Potem jakoś zasnę np. o 4 - 5 a w dzień chodzę zmęczona i zaczęłam pilnować się aby nie przysypiać po południu, aby kolejna nocka była lepsza.

W środę wizyta u pani doktor. Przepisuję się jednak na kasę, zawsze to trochę grosza więcej w domu.. np. na wózek

A remonty trwają....

  • Yekaterina77

    Yekaterina77

    19 lipca 2011, 22:06

    zaraz będzie połowa a potem nie obejrzymy się i pokażesz nam dzidzię:) będziesz chciała wcześniej wiedzieć czy chłopczyk czy dziewczynka? Najważniejsze że jesteś w dobrej formie i z dzidzią wszystko w porządku:) pozdrawiam Cię bardzo serdecznie

  • DoLaBa1974

    DoLaBa1974

    18 lipca 2011, 13:01

    że się odezwałaś, najwazniejsze ze zdrowa jestes i dobry humorek masz! i pewnie pełne ręce pracy z tymi remonatami, ale co tam przemeczać ci sie nie wolno, to pewnie głównie dyrygujesz, i tak powinno być buziaki dla Was