Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzien dobry w krainie bezrobotnych


... stalo sie... niezlomna, pozytywna grubaska sie zlamala i lezy... wyszlam z pracy, nie wrocilam ... nie dalam rady... ostatnie dni w pracy byly koszmarne, brzuch bolal mnie na mysl o pracy, odliczalam minuty i sekundy do konca dnia, zmuszalam sie do wysluchiwania komentarzy o tym jakie nowe obowiazki na mnie wrzucaja i jednoczesnie usmiechac sie do klientow, patrzac jak kolejna lozkowa znajoma szefa zbiera bonusy za prace, ktora w 99 %  ja wykonalam   ... az w koncu nie dalam rady... poszlam do pracy, usiadlam, poczulam ze zaraz zwymiotuje, zrobilo mi sie ciemno przed oczami ... wstalam, zabralam swoje smieci i wyszlam... jestem beznadziejna ... no i oczywiscie oprocz powrotu kilogramow- wisienka na torcie - wypryszczylo mnie nieziemsko ... chyba z nerwow...  podsumowujac: JEST KUPA
  • jamay

    jamay

    26 września 2013, 14:59

    Dobrze zrobiłaś, na pewno wszystko ułoży się tak, że będziesz myśleć czemu nie zrobiłaś tego wcześniej. Trzymam kciuki

  • ajusek

    ajusek

    23 września 2013, 20:41

    dzięki:) tylko z nogami coś trzeba zrobić :p /heh to są moje pozytywne motywacje - jak takie coś zmarnuję to mnie chyba szlak jaśnisty trafi/

  • kerstin05

    kerstin05

    19 września 2013, 12:51

    To wszystko na lepsze! Dobrze zrobilas ze stamtad wyszlas! Teraz odkresl ten rozdzial swojego zycia i zaczynaj wszystko od nowa. Nowa praca, nowi znajomi i nowa madrzejsza, bardziej usmiechnieta i przede wszystkim szczuplejsza TY. Mysl pozytywnie.

  • ajusek

    ajusek

    18 września 2013, 23:00

    trzymaj się jakoś :( ja mam nadzieję, że to krok ku lepszemu. Znajdzie się lepsza praca, ogarniesz się z dietą - dobrze będzie. A teraz odchoruj sobie spokojnie stres - pod kocyk, kakao cieplutkie, jakaś książka/film/serial. Trzymam kciuki.

  • lovecake33

    lovecake33

    18 września 2013, 21:18

    Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Musisz przetrwać. Takie jest te cholerne życie, raz lepiej, a raz gorzej :) Będzie dobrze!!!

  • Nieznajoma52

    Nieznajoma52

    18 września 2013, 16:09

    Jeśli tak fatalnie czułaś się w pracy, to lepiej z niej zrezygnować. Odpocznij i pomyśl, co naprawdę chciałabyś robić w życiu. tak, jak Ibiza życzę lepszego... :)

  • ibiza1984

    ibiza1984

    18 września 2013, 15:49

    Może to będzie dla Ciebie dodatkowa motywacja i kop ku lepszemu. Czasem to, co z pozoru wydaje się sytuacją bez wyjścia - stanowi dla nas motywację do zmiany tego, co miało na nas negatywny wpływ. I tego właśnie Ci życzę. Lepszego :)

  • laauraa

    laauraa

    18 września 2013, 15:37

    Też podjęłam pracę i jak sobię tylko o niej pomyślę to ogarnia mnie stres i panika. Nienawidzę tam chodzić! I odliczam dni do końca miesiąca by móc zrezygnować. Myślę, że dobrze zrobiłaś, nie ma co się męczyć i robić tego co nam nie odpowiada. Pozdrawiam ;)

  • Kingyo

    Kingyo

    18 września 2013, 15:32

    Przeciążenie miałaś tego wszystkiego złego :( Ale może będziesz na tyle silna by zacząć nowy, lepszy etap życia, skoro wiesz, że w gównie tkwić nie chciałaś.