... czuje ze nadchodzi ciezszy nastroj, jestem zmeczona i podrazniona... Moglabym przespac ten tydzien... :(... Nie wiem czemu sie tak umeczam... Jestem na Sto procent pewna ze to nie zaburzenia bipolarne ... Duzo myslalam o tym przez pare ostatnich DNI i juz chyba jestem na tropie... ogladalam wczoraj jeden z moich ulubionyxh filmow - Hurt Locker - I zaskoczylam... Mala zaroweczka piknela mi nad glowa... Juz wiem... Nie cieszy mnie to ale wiem ...tak jakby wiem ;) ...chyba jestem uzalezniona od stresu i napiecia... Kiedy NIC sie nie dzieje i ludzie normalnie sie relaksuja ja jestem rozdrazniona i nie moge sobie miejsca znalezc... Albo po prostu spie 18 godzin dziennie... Moze powinnam zmienic prace na wysoko ryzykowna, wysoko stresujaca... Sama nie wiem co robic... najlepiej odpoczywam gdy podnosza mi sie nerwy :( ... Na potwierdzenie tej teorii - mielismy wczoraj w nocy wlamanie... Drzemalam sobie spokojnie juz po polnocy , gdy obudzilo mnie skrobanie do drzwi... Pomylalam ze to wspolokatorka wraca I tyle.... Jednak po kilku minutach zauwazylam ze Moja klamka sie rusza... Podnioslam sie cichutko i narzucilam szlafrok Coby gola dupa nie swiecic... A jako ze skladalam szafe i nie ogarnelam narzedzi - zlapalam mlotek i z rykiem ruszylam do drzwi... Wlamywacz byl maly Rudy i wygladal na bezdomnego.... i podejrzewam ze sie osral, przynajmniej taki zostawil ponsobie aromat ...sasiadka sie obudzila z placzem , potem byla policja itd itp i poszlam sobie spowrotem spac... Oko mi nie mrygnelo, zero stresu ...cos ze mna nie tak ....