Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
aż kilogram

Az kilogram za mną , do dzisiaj  do godziny bodajże 7.00 rano. Potem, no cóż. Ile ważą wyrzuty sumienia? kilo, półtora kg. 3000 kalorii czy 5000 ? może więcej?. Obiecałam coś osobie, którą znam..., jest mi w miarę bliska - jest siostrą mojej matki. Obiecałam jej, że bedę na pewnej uroczystości, ale nie dotrzymałam słowa. Nie usprawiedliwiam siebie - broń Boże, ale dałam się zmanipulować  mojej starszej siostrze, od której w tym momencie byłam zależna . Poddałam naciskom mojego syna. Uległam. Nie byłam twarda. A obiecałam, że będę - nie twarda - obecna . Teraz moje słowa - nic nie warte stoją  niczym kołek w gardle, który próbuję przepchnąć  chipsami, orzeszkami, winem, colą i choć wiem, że to nic nie pomoże jest mi trochę lżej. Nie umniejsza to mojej słabości, nie-asertywności, do tego dojdą jutro  a może już dziś pewne wyrzuty sumienia ,że żarłam jak świnia, że nie jestem silna,że daje się " wkręcić", ale ..... No właśnie nie wiem co ale.