Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
A było tak dobrze

Rano kromka chleba z rybką, w porze drugiego śniadania  batonik energetyczny ( ok. 80-90 kcal) obiad gorzej bo robił go mój mąż i juz były oczywiście ziemniaki plus mięso w sosie słodkim( ohyda, ale czego się nie robi dla podtrzymania uczucia) sałata lodowa uwaga ze śmietana 18 bo inna nie jest dobra w/g mojego ślubnego, potem wino, krewetki, śimaki i inne  świństwa, które łącznie  ok. 3.500 kcal.  Aha dwie fajki spalone na\ uczelni plus kawa z mlekiem .I jak tu w sobotę wejść na wagę.?
  • anonimka00

    anonimka00

    29 maja 2011, 20:13

    sobota daleko.... ;p;p