Nadszedł weekend no i zgrzeszyłam:(
W sobotę zjadłam w ramach podwieczorku aż 4 czekoladki z bombonierki,a w niedzielę to już szkoda gadać...na obiad 4 kawałki pizzy ,co prawda fit na cienkim spodzie ,ale to zawsze pizza!...a na podwieczorek paczuszkę ciastek belvita:(
Na szczęście dziś poniedziałek i wszystko wraca do normy:(
Postanowiłam ,że zważę się dopiero po czterech tygodniach od ostatniego ważenia...a więc dopiero 7 lutego!
udanego poniedziałku:)
W sobotę zjadłam w ramach podwieczorku aż 4 czekoladki z bombonierki,a w niedzielę to już szkoda gadać...na obiad 4 kawałki pizzy ,co prawda fit na cienkim spodzie ,ale to zawsze pizza!...a na podwieczorek paczuszkę ciastek belvita:(
Na szczęście dziś poniedziałek i wszystko wraca do normy:(
Postanowiłam ,że zważę się dopiero po czterech tygodniach od ostatniego ważenia...a więc dopiero 7 lutego!
udanego poniedziałku:)
Ragienka
28 stycznia 2013, 22:40Poniedziałek to nowy tydzień. Ważne, że walczysz dalej.
dariak1987
28 stycznia 2013, 10:37z tym 'aż' z 4era czekoladkami to nie przesadzaj :D 4 kawąłki pizzy mało nie jest ale w ramach obiadu to też nie umarl w butach jak się raz zdarzyło :)
ariene
28 stycznia 2013, 10:25oj tam nie jest źle! ja to jak zaczynam jeść słodycze, to na 3 czekoladach, 5 pączkach, chipsach, ciastkach i lodach się nie kończy :/ głowa do góry :)